Tegoroczna seria wydarzeń związanych z rozwojem
pływającej morskiej energetyki wiatrowej sugeruje, że podsektor
technologii wiatrowej, który długo pozostawał w cieniu, może wreszcie
zacząć się dynamicznie rozwijać i w znaczącym stopniu przyczynić się nie
tylko do dekarbonizacji, ale także wzrostu gospodarczego.
Obecny
udział pływających elektrowni wiatrowych w całkowitej mocy instalacji
wiatrowych wynosi zaledwie 0,1 proc., ostatnie wydarzenia wskazują, że
do 2030 roku pływające morskie elektrownie wiatrowe osiągną moc 16,5 GW,
co stanowić będzie 6,1 proc. światowych instalacji wiatrowych, podała
Globalna Rada Energii Wiatrowej (Global Wind Energy Council – GWEC) w
swoim najnowszym raporcie – GWEC | Floating Offshore Wind – A Global
Opportunity.
Również polska część Morza Bałtyckiego, stała się
atrakcyjną lokalizacją inwestycją w sektorze offshore. W tym roku rząd
uruchomił nowy system licytacji, obejmujący 11 obszarów,
reprezentujących oczekiwaną łączną moc ponad 10 GW, w celu wykorzystania
dużego potencjału akwenu w zakresie wytwarzania energii wiatrowej ze
względu na korzystne warunki atmosferyczne.
Wnioski złożyły
m.in.: Orsted raz z ZE PAK, Ocean Winds, Shell, PKN Orlen, PGE,
brytyjski SSE Renewables w joint venture z hiszpańską Accioną, RWE
Renewables, Eolus Vind, konsorcjum TotalEnergies i KGHM czy Equinor.
Pomimo
znaczących ilości obszarów po inwestycje, duża część Bałtyku nie tylko w
południowej jego części zostaje niezagospodarowana ze względu na
parametry takie jak: za duża lub za mała głębokość czy warunki
geomorfologiczne. Te lokalizacje, jednak tak jak pozostałe posiadają
duży, niewykorzystany potencjał inwestycyjny.
Czy floating wind uwolni w pełni zielony potencjał Bałtyku?
Jedną
z lokalizacji o bardzo złożonym charakterze jest strefa 60.E.4 – która
znajduje się na wysokości Władysławowa, w dość dużej odległości 85 km od
brzegu. Teren ten ma doskonałe zasoby wiatrowe, ale cechuje go
relatywnie duża głębokość.
Dobrym rozwiązaniem, w takich
złożonych obszarach, obniżającym koszty inwestycyjne i ingerencję w
ekosystem morski, a także wykorzystanie zasobów w miejscach, gdzie
technicznie niemożliwa jest budowa tradycyjnych turbin wiatrowych, są
pływające farmy wiatrowe.
W drugim kwartale wniosek do
lokalizacji 60.E.4 złożył irlandzki wiodący deweloper floating offshore
Simply Blue Group – pionier w dziedzinie pływających projektów
wiatrowych.
Deweloper specjalizujący się w sektorze floating ma
ogromne doświadczenie w instalacji pływających farm wiatrowych.
Realizowane projekty są zlokalizowane w rejonie UK, Szwecji oraz
Irlandii.
Firma z dużą dynamiką wkracza w kolejne projekty. W
ostatnich miesiącach deweloper podpisał MOU z Proes Consultores i FF
New Energy Venture (FF NEV) – porozumienie łączy interesy tych trzech
stron w celu zbadania możliwości rozwoju pływających morskich farm
wiatrowych w Hiszpanii i Portugalii.
Z kolei wraz z globalną
firmą multienergetyczną TotalEnergies, Simply Blue Group w ramach
nawiązanego partnerstwa SBE US, rozwija portfel inwestycji u wybrzeży
Stanów Zjednoczonych – w celu uwolnienia ogromnego potencjału
pływających projektów wiatrowych tego rejonu.
Wejście
w sektor floating jest dużą szansą na przyspieszenie transformacji
energetycznej kraju i szybsze odejście od paliw kopalnych.
Orlen otrzymuje 62 mln euro na rozwój infrastruktury wodorowej
Gaz-System opracuje Wodorową Mapę Polski
Trwa 39. Konferencja EuroPOWER & 9. OZE POWER
Włącz się w Power Connect. Pierwsze energetyczne targi w Gdańsku
Podpisano istotne umowy dla MFW Bałtyk II i III
Fiasko drugiej aukcji morskiej energetyki wiatrowej na Litwie. Zabrakło oferentów