• <

Elektryczny skuter wodny wchodzi na rynek. Cichy, ale cena... straszy

Strona główna Przemysł Jachtowy, Turystyka Morska, Żeglarstwo Morskie Elektryczny skuter wodny wchodzi na rynek. Cichy, ale cena... straszy
E-Dolphin

Francuska spółka E-Dolphin wprowadza na rynek elektryczny skuter wodny ze 160-konnym silnikiem i baterią, która starczy na 2 godziny pływania. Skuter tej firmy jest cichy i znacznie mniej emisyjny, ale bardzo drogi.

– Dorastałem na wybrzeżu Morza Śródziemnego na południu Francji. Od najmłodszych lat spędzałem niezliczone godziny na skuterach wodnych i często doświadczałem magicznych chwil w towarzystwie delfinów sunących obok mnie – mówił niedawno w wywiadzie dla serwisu Yachting Ventures założyciel startupu E-Dolphin Nicolas Florès. Jednak ta czarujące spotkania z deflinami – jak mówi – przyniosły mu również niepokojące odkrycie. Delfiny były narażone na szkodliwe zanieczyszczenia emitowane przez tradycyjne skutery wodne, takie jak hałas, szkodliwe emisje paliwa i spaliny.

Ciekawe osiągi 

Nowy skuter prezentuje się ciekawie - futurystyczny design współgra tu z neonowozielonymi plamkami w stylu lat 90. Jego kadłub jest wykonany z włókna węglowego. Ma ergonomiczne siedzenie dla dwóch osób. S300 napędza silnik o mocy 160 KM czerpiący energię z baterii o pojemności 30 kWh. Skuter jest w stanie rozpędzić się do prędkości 50 węzłów a więc 90 km/godz. Energii w baterii starczy na około 2 godziny pływania.

Skuter można naładować z kilku źródeł. Ze standardowego gniazdka potrwa to aż 8 godzin. Z szybkiej ładowarki prądy stałego pół godziny. Jest też rozwiązanie pośrednie – trójfazowe gniazdko 220 V. Wtedy ładowanie trwa 2,5 godziny. Prowadzący S300 ma przed oczami wyraźny wyświetlacz LED-owy z informacjami o prędkości, stopniu zużycia baterii i wskazówkami nawigacji.

Nie jest to pierwsza próba z elektrycznymi skuterami. Pierwszy komercyjny elektryczny skuter wodny, wprowadzony na rynek w 2019 roku i nazywał się JetPad. Zaprojektowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z udziałem polskich inżynierów, oferował cichy napęd, wysoką wydajność i ekologiczny design. Pandemia COVID-19 spowolniła ekspansję rynkową, a produkt nie jest obecnie dostępny w sprzedaży detalicznej.

Drogo, bardzo drogo

Francuski startup przyjmuje już zamówienia na swój wodny pojazd. Skuter kosztuje niecałe 40 tys. euro plus VAT. Pierwszych 50 nabywców w ramach promocji dostanie dożywotnią gwarancję na niego. Kolejni już „tylko” standardową dwuletnią. Powinna starczyć. Twórcy skutera podkreślają, że jest bardziej niezawodny i trwały od spalinowych odpowiedników. Ma dużo mniej elementów, które wymagają regularnego serwisu.

Dla porównania. Nowe skutery wodne średniej klasy, np. marek Yamaha, Sea-Doo czy Kawasaki, kosztują od około 16 000 EUR do 21 000 EUR brutto (ok. 70 000 PLN do 90 000 PLN, przy kursie 4,3 PLN/EUR). Yamaha FX HO 2024 lub Sea-Doo GTI 155 SE to modele średniej klasy, z cenami katalogowymi w przedziale 16 720 EUR do 21 260 EUR (ok. 72 000–91 000 PLN). Modele podstawowe, jak Sea-Doo Spark, mogą być tańsze (od ok. 11 500 PLN za najprostsze wersje).


taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.