• <
mewo_2022

Dyrektor Portu Gdynia o budowie portu instalacyjnego: "Polski local content nie rozwinie się bez własnego terminala" [ROZMOWA]

28.07.2021 22:01 Źródło: własne
Strona główna Energetyka Morska, Wiatrowa, Offshore Wind, Offshore Oil&Gas Dyrektor Portu Gdynia o budowie portu instalacyjnego: "Polski local content nie rozwinie się bez własnego terminala" [ROZMOWA]

Partnerzy portalu

Dyrektor Portu Gdynia o budowie portu instalacyjnego: "Polski local content nie rozwinie się bez własnego terminala" [ROZMOWA] - GospodarkaMorska.pl
Fot. ZMPG

- Uchwała rządu będzie zielonym światłem do rozpoczęcia dużych inwestycji potrzebnych do budowy portu instalacyjnego - mówi w rozmowie z portalem GospodarkaMorska.pl Maciej Krzesiński, dyrektor Portu Gdynia.

Anna Konopka: Jak przyjął Pan informację o rządowym projekcie uchwały na temat budowy portu instalacyjnego w Gdyni? Uchwała ma się pojawić już w trzecim kwartale 2021 roku, możliwe, że na przełomie sierpnia i września.

Maciej Krzesiński: To wyczekiwana i bardzo pozytywna informacja dla portu i całego rynku offshore. W planowane działania rządu Port Gdynia wpisuje się idealnie. Jesteśmy gotowi do przyjęcia roli integratora, który „zepnie” local content z całego regionu.

Dzisiaj wszyscy odetchnęli z ulgą?

Z pewnością tak. Decyzja rządu jest dla nas konieczna, to ona kierunkuje działania, które port musi podjąć. Uchwała będzie zielonym światłem do rozpoczęcia dużych inwestycji potrzebnych do budowy portu instalacyjnego.

W te z kolei zaangażowane zostaną lokalne firmy, przedsiębiorcy z różnych obszarów, nie tylko z Trójmiasta. Aby powstał taki terminal, wszyscy musimy połączyć siły. Konsekwencją będzie uruchomienie możliwości realizacji polskiego offshore’u w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej.

Takiej decyzji branża morska oczekuje od dawna. Na ile jesteśmy w niedoczasie i jak realnie przedstawia się w datach budowa terminala oraz powstanie farm na Bałtyku?

Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze. Jeśli deweloperzy zasugerują taką konieczność, to Port Gdynia jest w stanie obsłużyć pierwsze zadania związane z obsługą farm wiatrowych. Z uwagi na terminy w chwili obecnej rozmawiamy o wykorzystaniu istniejącej infrastruktury w Porcie Wewnętrznym, być może nieco zmodernizowanej. W dalszej perspektywie, ale niezbyt odległej, bo mówimy o latach 2025-2026, uruchomienie dedykowanego terminala offshore już na Porcie Zewnętrznym jest koniecznością. Bez tego nie będzie możliwości obsługi wielkoskalowych inwestycji w morskie farmy wiatrowe na Bałtyku.

Przedstawiony kilka dni temu raport „Optymalizacja rozwoju krajowego łańcucha dostaw morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” przygotowany przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, Polskie Towarzystwo Morskiej Energetyki Wiatrowej oraz Instytut Jagielloński, wprost omawia potencjał polskiego przemysłu w łańcuchu dostaw dla sektora morskich farm wiatrowych. Nie do wszystkich wciąż dociera, jak wiele skorzysta polski sektor energetyczny i nie tylko?

Powstanie terminala w Gdyni dla wszystkich ludzi z branży jest oczywiste. To nie jest tak, że jeśli portu nie będzie, to nasz łańcuch dostawców nie powstanie. Pewne jest jednak to, że będzie on dużo większy niż się szacuje, gdy port instalacyjny jednak zostanie wybudowany w Porcie Gdynia. Mówią o tym wszystkie możliwe analizy – w tym te wykonywane przez najbardziej zainteresowanych, czyli inwestorów.

Nie da się zintegrować łańcucha dostaw bez własnego terminala. To naturalna konieczność by uzyskać local content na poziomie od 20 procent w pierwszym etapie budowy farm, być może nawet do 50 procent – przy dalszym rozwoju offshore’u, m.in. serwisowaniu farm. O tym wiedzą wszyscy: Niemcy, Skandynawowie, Brytyjczycy i… Polacy również.

Dokument Ministerstwa Infrastruktury mówi o Porcie Gdynia jako „optymalnym” dla powstania terminala. Jakie są kluczowe zalety tej lokalizacji?

Kluczowe jest położenie portu. Po pierwsze, to właśnie u nas jest najkrótsza odległość od portu do miejsc, na których będą stawiane farmy wiatrowe. Odległość jest szalenie ważna z przyczyn logistycznych. Dystans przekłada się bowiem na czas, a czas to pieniądz.

Port Gdynia jest optymalny również ze względu na warunki nawigacyjne. W naturalny sposób jesteśmy osłonięci przez Półwysep Helski. To bardzo ważne w kontekście wiatru i falowania. Takie warunki predestynują nas do wykonywania przeładunków tego typu elementów przez wiele dni w roku - względnie bezpiecznych pogodowo. Takie możliwości oznaczają, że jesteśmy bardzo elastyczni, jeśli chodzi o terminarz. Ułatwia to zdecydowanie planowanie przeładunków i tym samym instalacji elementów offshore wraz z ich przemieszczaniem do i z portu.

Jak Pan widzi rolę mniejszych portów we współpracy przy projektach offshore i budowie samego terminala?

Mniejsze porty są niezwykle ważne w kompleksowej koncepcji obsługi offshore. Są również ujęte w kompleksowym rozumieniu obsługi offshore przez Zarząd Morskiego Portu Gdynia. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że o ile Port Gdynia jest dobrym kandydatem na terminal instalacyjny, to nie spełnia już pewnych kluczowych kryteriów jako port serwisowy. I dlatego w tym zakresie widzimy ogromną rolę portów w Ustce, Łebie, Darłowie, Władysławowie, a w dalszej perspektywie w Kołobrzegu. Te porty muszą trafić na mapę polskiego offshore’u. 

Z naszej perspektywy nawiązywanie współpracy z tymi portami, wsparcie w zakresie wiedzy jaką posiadamy w zakresie zarządzania infrastrukturą może być istotnym elementem wspierającym rozwój polskiego rynku portowego w segmencie offshore. Nie wykluczamy również szerszej współpracy z zainteresowanymi portami.

Pamiętajmy, że to właśnie serwis będzie pretekstem do zawierania umów długoterminowych. Farmy wiatrowe najprawdopodobniej będą serwisowane nawet przez kilkadziesiąt lat. Współpraca portów i local contentu w tym zakresie jest więc konieczna.

Dziękuję za rozmowę.

Na zdjęciu Maciej Krzesiński, dyrektor Portu Gdynia / fot. ZMPG


Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Partnerzy portalu

seaway7
aste_390x150_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.