• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

„Polacy posiadają cechy, których czasem brakuje innym. Dlatego ich zatrudniamy” - rozmowa z Dariuszem Stefaniakiem z SMT Shipping

24.08.2015 04:00 Źródło: własne
Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu „Polacy posiadają cechy, których czasem brakuje innym. Dlatego ich zatrudniamy” - rozmowa z Dariuszem Stefaniakiem z SMT Shipping

Partnerzy portalu

„Polacy posiadają cechy, których czasem brakuje innym. Dlatego ich zatrudniamy” - rozmowa z  Dariuszem Stefaniakiem z SMT Shipping - GospodarkaMorska.pl

15 sierpnia w swój pierwszy rejs wyruszyła „Norway Pearl”, nowy statek we flocie SMT Shipping. Firma świętuje 25-lecie działalności poprzez inwestowanie w nowe statki oraz swoich pracowników. - Odsetek pracujących Polaków wśród naszych załóg rośnie i mamy nadzieję, że to będzie trend długofalowy – mówi Dariusz Stefaniak, Crewing Manager SMT Ship Management & Transport Gdynia Ltd.

„Norway Pearl” jest pierwszym z trzech statków serii budowanej na Dalekim Wschodzie. W październiku wejdzie do eksploatacji „Poland Pearl”, a w 2016 roku „Holland Pearl”. Jakie będzie zastosowanie nowych jednostek?

Statki będą wykorzystywane do przewozu ładunków masowych, w szczególności koncentratu rudy żelaza. Będą głównie eksploatowane w rejonie Karaibów i Zatoki Meksykańskiej. „Norway Pearl” już wyruszył w swoją dziewiczą podróż. W połowie sierpnia statek opuścił port Zhoushan. Zatrzyma się na bunkrowanie w Singapurze, po czym skieruje się do portu Maputo w Mozambiku, gdzie odbędzie się załadunek sztab aluminium. Następnie zawinie po kolejny ładunek do Richards Bay w RPA, po czym popłynie do Europy - Bilbao, Portbury i Antwerpii.

Jak dotąd Wasza flota składała się z używanych statków. Skąd decyzja o zakupie nowych jednostek?

Posiadając nowe jednostki mamy możliwość poszerzenia oferty i w konsekwencji dotarcia do nowych odbiorców. Staniemy się więc bardziej konkurencyjni. Dodam, że w wielu portach nie przyjmuje się statków, które mają powyżej 25 lat. Do tej pory niektóre rynki były więc dla nas po prostu niedostępne. Posiadając nowe statki, nie będziemy musieli już martwić się takimi ograniczeniami. Znaczące unowocześnianie floty rozpoczęło się już pod koniec 2012 roku, kiedy do eksploatacji wszedł nowo wybudowany statek „Warsaw”. Obecna seria 45-tysięczników jest kontynuacją stawiania na nowy wizerunek firmy. Jest to też w pewnym sensie uświetnienie jubileuszu 25-lecia SMT Shipping.

Jakie jeszcze statki dołączą do floty?

Planujemy budowę kolejnych kamsarmaxów,  które zastąpią pływające do tej pory niektóre panamaxy. Nowe jednostki będą wyposażone w system taśmociągów z wychylnymi bomami o długości kilkudziesięciu metrów, pozwalającymi na samodzielny wyładunek wprost na place składowe na kei. Prawdopodobnie zasilą one flotę przewożącą rudę żelaza na trasie między Brazylią a Trynidadem. Będziemy też szukać następcy dla statku „Gdynia”, który operuje w Meksyku.

Bardzo popularne w SMT jest nadawanie imion statków nazwami państw. Skąd ten pomysł?


Jest to uhonorowanie krajów, które miały istotny wpływ na rozwój firmy. „Holland Pearl” – bo założycielem i właścicielem SMT jest  Holender  Antonius Voorham. „Norway Pearl”– bo jeden ze współzałożycieli firmy był Norwegiem. W Norwegii działają też niektóre działy firmy. No i wreszcie „Poland Pearl” - to ukłon w stronę polskich marynarzy, których przewinęło się na statkach naszej floty dobre kilka tysięcy. W Polsce ulokowana jest również większość działów - techniczny, crewing, travel, project, część purchasingu i przede wszystkim fleet management.

A co z nazwami miast?

To ukłon głównie w stronę polskich pracowników. Jednostki takie jak "Sopot", "Gdynia", "Gdańsk", "Kraków" czy "Warsaw" zostały tak ochrzczone właśnie w uznaniu wkładu Polaków w rozwój firmy.

Na Waszych statkach pracuje 800 Polaków na 1600 zatrudnionych. Skąd taka duża popularność naszych pracowników?

Powodów jest kilka. Po pierwsze - Polacy mają  wysokie kwalifikacje. Po drugie, ponieważ nasi marynarze mają coś, czego czasem brakuje innym nacjom, są kreatywni. To jest bardzo znacząca cecha w pracy na statkach. Polacy potrafią radzić sobie w trudnych sytuacjach, podczas gdy inne nacje działają wyłącznie według z góry ustalonych procedur i nie wyjdą poza tzw. check listę. Jeżeli check lista nie rozwiązuje problemu, poddają się. Pod tym względem jesteśmy wszechstronniejsi i sprytniejsi w porównaniu z innymi. No i po trzecie, bo dział crewingu mieści się w Polsce, dzięki czemu  zatrudnianie Polaków jest prostsze logistycznie.

Jednak zatrudniacie również obcokrajowców.

W 2004 r. Polska weszła do Unii Europejskiej i otworzyły się nowe rynki pracy. Co dla nas oznaczało kłopoty kadrowe. Wielu marynarzy zaczęło szukać pracy na własną rękę i nastąpił naturalny odpływ pracowników. Przed 2004 r. 100 proc. załogi stanowili Polacy. Dziś zatrudniamy m.in. Ukraińców, Rosjan, Filipińczyków. W chwili obecnej, ku naszej satysfakcji, odsetek pracujących Polaków wśród naszych załóg rośnie i mamy nadzieję, że to będzie trend długofalowy.

Dlaczego w ogóle zatrudniacie swoich pracowników? Przecież można skorzystać z usług agencji rekrutujących.


Robimy to, by zapewnić najwyższą jakość w eksploatacji naszych statków. Selekcjonujemy więc bardzo starannie kandydatów do pracy. Zależy nam na pracy zespołowej  i musimy mieć odpowiednio dobraną załogę. Kompetencje i umiejętności marynarzy muszą być zrównoważone, tak aby zapewnić efektywną współpracę na morzu. W miarę możliwości staramy się obsadzać nasze statki sprawdzonymi przez nas kandydatami. Znając wielu z nich doskonale (aż 383 marynarzy spośród 1600 jest związanych z SMT dłużej niż 10 lat) możemy dobrać załogi „na wymiar”, biorąc pod uwagę zarówno kwalifikacje zawodowe, jak i indywidualne cechy charakteru, w celu stworzenia najbardziej efektywnego w danych warunkach teamu.

I taki model się sprawdza?

Efektem tych działań jest chociażby Certyfikat Qual-21, który niedawno otrzymaliśmy. Potwierdza on, że  nasze statki są w stanie technicznym odpowiadającym wymaganiom XXI w.  Qual-21 nadawany przez US Coast Guard, w wyniku inspekcji zagranicznych statków zawijających do portów USA. Według ich szacunków, wymagania Qual-21 spełnia około 10 proc. jednostek. Jesteśmy dumni, ze w tej elitarnej grupie znalazł się SMT Shipping stanowiąc dla wielu wzór w utrzymaniu i eksploatacji „vintage vessels”. Nie sprostalibyśmy tym standardom, gdyby nie nasi pracownicy.

Dziękuję za rozmowę

 ***

„Norway Pearl” w liczbach (jednostki siostrzane - „Poland Pearl”, „Holland Pearl”)
 
Długość całkowita -183,00 m
Szerokość - 30,40 m
Nośność - 45474 mt
Wyporność - 27428 GT
Prędkość eksploatacyjna - 14 węzłów
Silnik główny - MITSUI MAN B&W 6S50MC-C8.2
TYP - TESS 45 BOX*
Stocznia - Tsuneishi Group (Zhoushan) Shipbuilding, Inc.

*TESS 45 BOX – skrót jednego z najlepiej sprzedawanych modeli statków zaprojektowanych w stoczni Tsuneishi (TESS = Tsuneishi Economical Standard Ship). Seria ta wzięła swój początek od zamówienia przez aramatora norweskiego zmodyfikowanego statku typu handymax. W swej pierwotnej wersji obejmowała ona statki o nośności 40,000 DWT, a potem została rozwinięta także na statki o większej nośności. Jednostki charakteryzowały ekonomiczne silniki oraz kadłuby pozwalające osiągać istotne oszczędności paliwa. TESS 45 oznacza statek o nośności 45,000 DWT (w przypadku Norway Pearl jest to 45,474 mt)

BOX oznacza prostopadłościenne (box-shaped) ładownie, pozwalające na przewozy zarówno ładunków masowych jak i drobnicy. Przestrzeń pomiędzy zewnętrznym poszyciem kadłuba (burtą), a poszyciem ładowni, tworzy t.zw. podwójną burtę, wewnątrz której umieszczone są zbiorniki balastowe – tzw. side tanki).

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.