• <
mewo_2022

Żagle wracają na morskie szlaki handlowe

09.05.2021 15:08 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Żagle wracają na morskie szlaki handlowe - GospodarkaMorska.pl
Fot. greencarcongress

Co jakiś czas armatorzy, inwestorzy lub fani ekologii informują, że na statkach zamontują żagle albo wprowadzą do regularnej żeglugi statki handlowe napędzane wiatrem.

Niedawno na łamach www.gospodarkamorska.pl informowaliśmy o dwumasztowym jachcie „Grain de Sail” o ładowności 35 t. Ta aluminiowa jednostka wozi przez Atlantyk wino z Bretanii, a w drodze powrotnej kawę, kakao. „Mini turbiny wiatrowe, panele słoneczne i hydrogenatory zasilają pokładową elektronikę i systemy HVAC” – zachwala armator zwracając uwagę, że statek jest bardzo przyjazny dla środowiska. Silnik wysokoprężny zapewnia sprawne manewrowanie w porcie. „Nasz statek jest w stanie przewozić 1500 skrzyń po 12 sztuk butelek na rejs i odbywać 2 rejsy w obie strony rocznie, jedną wiosną i jedną jesienią” – informuje operator.

Samochody pod żaglami

Bardziej ambitnie do żeglugi pod żaglami podszedł Michelin. Przedstawiciele Grupy Michelin ogłosili na początku tego roku, że do przewożenia opon między kontynentami będą wykorzystywać żaglowce. Michelin poinformował, że podpisał list intencyjny, w którym zobowiązuje się do transportu morskiego swoich opon pod żaglami statku, który opracowany został przez NEOLINE. Ten francuski start-up planuje zbudować dwa statki handlowe, które w formie napędu głównego będą wykorzystywać żagle. Mają to być statki ro-ro z linią ładunkową 1500 m i miejscem dla 2800 TEU kontenerów. Statek będzie mógł załadować na pokłady wewnętrzne 500 samochodów.

7 tysięcy samochodów ma przewozić statek, który na rynek obieca wprowadzić Oceanbird. „Statek o długości 200 metrów i szerokości 40 metrów będzie mógł przepłynąć Atlantyk w ciągu 12 dni” – obiecuje projektant. Żagle wykonane zostaną z metalu i kompozytów. Będzie je można składać do wysokości około 20 m. Chodzi o możliwość przepływania pod mostami lub pływania w ekstremalnych warunkach hydrometeorologicznych. Silniki pozwolą na manewrowanie w pobliżu lądu, w portach i sytuacjach awaryjnych. Inicjatorem projektu są Wallenius Marine, a głównymi partnerami są KTH Royal Institute of Technology i SSPA. Projekt już został wsparty finansami rządowymi. Swedish Transport Administration (Szwedzkie Ministerstwo Transportu) przeznaczył 32 mln SEK na projekt rozwojowy. Jeszcze żadna stocznia nie pochwaliła się, że otrzymała zamówienie na wykonanie kadłuba jednostki.

Windjammer czyli towar po żaglami

Przewożenie towarów statkami to żadna nowość. Do połowy XX wieku używano żaglowców do przewozu ładunków przez oceany. Z całkiem niezłymi prędkościami między portami śmigały 4-masztowce. Windjammer (ang. pogromca wiatrów) był typowym statkiem handlowym, głownie przeznaczonym do przewożenia towarów masowych na trasach oceanicznych. Tego typu jednostki miały kadłuby ze stali i nastawione były na przewożenie różnych ładunków. Ich nośność wielokrotnie przekraczała nośność kliprów (około 1000 t.).

Największy 5-masztowy windjammer Preussen (146m, 5560 m2 żagli) mógł załadować 7,8 tys. t, a France II (również 146 m, 6350 m2 żagli) – 5,6 tys. t. Dla porównania, fregata „Dar Pomorza” (długość 81,5 m, 2100 m2 żagli. Windjammery woziły węgiel, saletrę, guano, rudę żelaza, zboża, również drzewo i wełnę, wina w beczkach i drobnicę. Np. Preussen zatonął wioząc m.in. fortepiany do Chile, skąd przywoził saletrę.

Windjammery osiągały prędkość 16 węzłów w czasach, kiedy pierwsze parowce woziły towary i ludzi z prędkością 9 węzłów. Statki te wyposażone były w windy parowe i elektryczne oraz inne urządzenia, które ułatwiały obsługę ożaglowania i pływanie w trudnych warunkach. Dzięki wspomaganiu, żaglowce obsługiwane były przez kilkunastoosobowe załogi, a największe nie liczyły więcej niż około 25 osób. Docierały głównie do portów gdzie trudno było o węgiel i wodę.

Statek typu Windjammer możemy zobaczyć odwiedzając Åland Maritime Museum. Jest to czteromasztowiec Pommern (Pomorze), który stoi zacumowany niedaleko terminalu promowego Mariehamn, stolicy Wyspy Alandzkich. Statek został kompleksowo odrestaurowany i jest ważną częścią Åland Maritime Museum. W tych ciężkich dla turystyki czasach warto odwiedzić to miejsce. Na pewno nie spotkamy tu tłumów, a Mariehamn to miasto urokliwe i warte zwiedzania. Zanim w portach bałtyckich zobaczymy towarowe żaglowce, już dzisiaj warto zarezerwować sobie czas na zwiedzenie Pomorza z Wysp Alandzkich.


Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Partnerzy portalu

aste_390x150_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.