Co najmniej 514 nielegalnych imigrantów na 10 łodziach przedostało się w środę do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche, co jest najwyższą liczbą od 2 grudnia zeszłego roku – podało w czwartek ministerstwo spraw wewnętrznych.

Do tej pory w bieżącym roku najwięcej osób - 401 - przeprawiło się tą drogą do Wielkiej Brytanii 4 marca. Środowy bilans jest także najwyższy w jakimkolwiek dniu marca, od kiedy w 2018 roku rozpoczęły się nielegalne przeprawy.

Tym samym ich tegoroczny bilans wzrósł do 4043 osób - jest on o 10 proc. wyższy niż w analogicznym okresie 2023 roku (3683 osoby) i o 25 proc. wyższy niż tym samym okresie 2022 roku (3229 osób).

To z kolei sprawia, że nieaktualna staje się narracja premiera Rishiego Sunaka, który przy każdej okazji, gdy poruszany jest temat nielegalnej imigracji, wskazuje na 30-procentowy spadek liczby nielegalnych przepraw w zeszłym roku. W 2023 roku do Wielkiej Brytanii nielegalnie przedostało się przez kanał La Manche 29 437 osób, co faktycznie jest znaczącym spadkiem wobec 45 755 osób rok wcześniej.

Tymczasem oddala się perspektywa rozpoczęcia wiosną pierwszych lotów deportacyjnych do Rwandy, które w zamyśle rządu mają być jednym z czynników zniechęcających potencjalnych nielegalnych imigrantów do podejmowania prób przedostania się do Wielkiej Brytanii.

Liderka Izby Gmin Penny Mordaunt ogłosiła w czwartek, że dalsze prace nad projektem ustawy mającej umożliwić deportacje odbędą się dopiero 15 kwietnia, po wielkanocnej przerwie w obradach parlamentu. Po tym, jak Izba Lordów w środę wieczorem ponownie prowadziła swoje poprawki, projekt wrócił do Izby Gmin. Obie izby mogą odsyłać sobie wzajemnie projekt do czasu uzgodnienia ostatecznego tekstu i wygląda na to, że Izba Lordów, w której większość mają przeciwnicy deportacji, będzie maksymalnie opóźniać wejście w życie ustawy, aby uniemożliwić Sunakowi spełnienie obietnicy rozpoczęcia ich wiosną.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński 

bjn/ akl/

Fot. Depositphotos