Administracja prezydenta USA Joe Bidena postawiła sobie ambitny cel rozwoju morskiej energetyki wiatrowej do 2030 roku. W planie jest instalacja 30 GW nowej mocy zainstalowanej. Amerykański rynek może odegrać znaczącą rolę w rozwoju globalnej branży offshore wind. W ciągu 10 lat USA muszą nadrobić dotychczasowe braki. Obecnie Stany Zjednoczone odpowiadają za zaledwie 0,1 proc. światowej mocy zainstalowanej w wiatrakach na morzu.

Pod koniec marca 2021 roku sekretarz energii USA Jennifer Granholm ogłosiła cel osiągnięcia 30 GW zainstalowanej mocy w morskiej energetyce wiatrowej. Według wyliczeń administracji, rozwój sektora może wygenerować 77 tys. nowych miejsc pracy. Energia elektryczna wyprodukowana na morzu pozwoli zasilić w energię ponad 10 mln gospodarstw domowych. Farmy morskie pozwolą na uniknięcie emisji dwutlenku węgla (CO2) na poziomie 78 mln ton metrycznych. 

Plany Amerykanów dotyczące offshore wind są podyktowane chęcią zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz walką z kryzysem klimatycznym. Decydenci chcą postawić przede wszystkim na amerykańskie firmy, przemysł i technologie, co zwiększy udział local content w łańcuchu wartości. Departament energii chce na początku przeznaczyć 3 mld dolarów wsparcia w formie kredytów (Innovative Energy Loan Guarantee) dla deweloperów i firm działających w offshore wind. 

Rząd przeznaczy także 8 mln dolarów na 15 nowych projektów badawczo-rozwojowych (B+R) dotyczących morskiej energetyki wiatrowej za pośrednictwem National Offshore Wind R&D Consortium. Administracja Bidena chce wesprzeć łańcuchy dostaw komponentów potrzebnych do produkcji turbin wiatrowych, rozwój innowacji w zakresie systemów elektroenergetycznych oraz rozwiązania w zakresie wpływu wiatraków na środowiska i radary. 

Inwestycje warte 12 mld dolarów

Cel 30 GW będzie wymagał około 12 mld dolarów inwestycji w skali roku. W planie jest budowa 10 nowych zakładów produkujących komponenty do wiatraków. Co więcej, potrzebna jest flota statków oraz porty instalacyjne – na te ostatnie USA planują przeznaczyć do 500 mln dolarów. Jeżeli inwestycje będą zrealizowane do 2030 roku, to Stany Zjednoczone mają szansę na instalację łącznie 110 GW do 2050 roku. Amerykańska branża offshore wind będzie jedną z największych na świecie i będzie zatrudniać 135 tys. osób.

Na światowym rynku offshore wind może pojawić się znaczący gracz, który ma za sobą duży kapitał. Przypomnijmy, że 73 proc. globalnej mocy zainstalowanej w wiatrakach na morzu znajduje się w Europie Północnej i Zachodniej, a 26 proc. w Chinach (pozostałe to inne obszary Azji). Jak informuje EnergyPost, Stany Zjednoczone posiadają obecnie dwa projekty operacyjne o łącznej mocy 42 MW. 

Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) przewiduje, że UE i Państwo Środka nadal będą dominować w offshore wind do 2040 r. Stany Zjednoczone prawdopodobnie zajmą trzecie miejsce. Do znaczących graczy dołączą także Indie, Japonia i Korea Południowa.