Wciąż trwa akcja ratownicza Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. W środę, 23 lutego inspektorzy w Morskim Ratowniczym Centrum Koordynacyjnym w Gdyni odebrali wezwanie o pomoc nadane z pokładu jachtu „Yachting”. Jednostka znajdowała się w okolicach wyspy Olandia. Uratowany z wody skipper trafił do szpitala w szwedzkiej Karlskronie. Jednostka z resztą załogi jest w tej chwili holowana w stronę Gdańska.

Inspektorzy operacyjni w Morskim Ratowniczym Centrum Koordynacyjnym w Gdyni, oraz stacji nadbrzeżnej Polish Rescue Radio, w środę, 23 lutego około godz. 10:20 odebrali drogową radiową sygnał „człowiek za burtą". Pomoc wezwała polska załoga jachtu „Yachting".

Jednostka żaglowa, licząca wraz z poszkodowanym dziewięciu załogantów, znajdowała się około 130 km na północ od Łeby i 80 km na wschód od szwedzkiej wyspy Olandia, u zbiegu stref odpowiedzialności SAR: szwedzkiej, polskiej i rosyjskiej. Po otrzymaniu sygnału, na pomoc załodze wyruszyły, ze strony szwedzkiej – śmigłowiec oraz samolot, a ze strony polskiej – śmigłowiec Marynarki Wojennej. Osobą, która znalazła się w wodzie był skipper jachtu.

Rozbitka jako pierwszy odnalazł szwedzki samolot. Następnie śmigłowiec podjął poszkodowanego i przetransportował do szpitala w Karlskronie. Całe zdarzenie miało miejsce w szwedzkiej strefie odpowiedzialności SAR. Po zakończonych działaniach śmigłowiec Marynarki Wojennej powrócił na lotnisko w Babich Dołach i odnowił gotowość.

W czwartek, 24 lutego o godz. 03:32 załoga „Yachtingu”, wykorzystując polską platformę wydobywczą Petro Giant, ponownie zgłosiła, że ma problem z bezpiecznym powrotem do mariny w Gdańsku. Okazało się, że jacht ma awarie silnika oraz uszkodzone żagle i ster. Pomimo wycieńczenia – załoga nie wymaga dodatkowej ewakuacji.

Tym razem na pomoc jednostce wyruszył z Helu statek ratowniczy „Sztorm". Jacht jest w tej chwili holowany w stronę Gdańska, a na miejscu są polscy ratownicy, którzy pomagają załodze. Jednostki znajdują się około 78 kilometrów na północ od Władysławowa.