Rosyjska ekipa ekspedycyjna, która próbowała opłynąć Ziemię nadmuchiwanym katamaranem, została zaatakowana przez rekiny na Morzu Koralowym. Z pomocą przyszła załoga samochodowca O.S.K. Mitsui.

1 lipca 2021 roku dwóch syberyjskich podróżników wyruszyło w podróż trasą pierwszych rosyjskich wypraw dookoła świata z XIX wieku. W ramach projektu „Śladami rosyjskich odkrywców”, który miał uczcić 250. rocznicę urodzin Ivana Kruzenshterna i 200. rocznicę odkrycia Antarktydy przez rosyjskich żeglarzy zamierzali opłynąć Ziemię na pokładzie nadmuchiwanego trimaranu Russian Ocean Way. Wyruszyli z Petersburga i początkowo wszystko szło dobrze. Niemniej jednak po pokonaniu mniej więcej połowie drogi zaczęły się problemy. Najpierw podczas przeprawy między Chile a Wyspą Wielkanocną doszło do awarii systemu sterowania na jednostce. Załodze udało się dotrzeć na Wyspę Wielkanocną, gdzie okazało się, że zupełnym przypadkiem producent trimarana od ośmiu lat trzyma nadmuchiwany... katamaran. Załoga postanowiła się zatem przesiąść na nową jednostkę, ale tę najpierw trzeba było wyremontować.

Finalnie z Wyspy Wielkanocnej załoga – teraz już trzyosobowa – odpłynęła pod koniec kwietnia 2023 roku. Na pokład załadowano zapasy w postaci 100 kg żywności, 500 litrów wody i 300 litrów benzyny. W czerwcu katamaran docierał do Tahiti, gdzie został zaatakowany przez rekiny... po raz pierwszy. Przebity został kadłub nadmuchiwanej łodzi, ale udało się go naprawić i ekspedycja płynęła dalej. Aż do tego wieczora.

W nocy z 5 na 6 września australijskie służby odebrały sygnał o niebezpieczeństwie z awaryjnej latarni pozycyjnej EPIRB. Ustalono, że został on nadany z 30-metrowego katamaranu Tion-Russian Ocean Way. Rozpoczęto ekspedycję ratunkową i poinformowano przepływające w pobliżu jednostki handlowe.

Finalnie na pechowców natknął się samochodowiec Dugong Ace linii Mitsui O.S.K. Około 450 mil morskich na południowy wschód od Cairns na Morzu Koralowym. Okazało się, że podczas kolejnego etapu wyprawy, który miał biec z Vanuatu do Cairns i trwać 2-3 tygodnie, katamaran został ponownie zaatakowany przez rekiny. Drapieżnikom nie udało się jednak zatopić jednostki, choć mocno ją uszkodziły – australijskie służby podały, że „brakuje dużej części rufy katamaranu” i że w wyniku ataku uszkodzone zostały oba kadłuby. Trzej członkowie załogi – dwóch Rosjan i Francuz – są cali i zdrowi. Podano także, że byli spokojni i dobrze przygotowani, a podczas akcji ratunkowej zachowywali się profesjonalnie.

W najbliższym czasie pechowcy powinni zostać odstawieni do Brisbane.