Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie prokurator Krzysztof Stodolny poinformował PAP, że zmarł jeden z żeglarzy porażonych prądem podczas wtorkowego wypadu na rzece Pisie. Stan drugiego się poprawia.
Prokurator Stodolny poinformował PAP, że porażony prądem żeglarz zmarł w szpitalu w Piszu. Lekarze stan mężczyzny cały czas określali jak bardzo ciężki.
Wedle wiedzy prokuratury stan drugiego z żeglarzy się poprawia. Lokalne Radio Olsztyn podało w piątek, że mężczyzna ten został przetransportowany do specjalistycznego ośrodka leczenia oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
We wtorek po południu załoga jachtu żaglowego nie położyła masztu płynąc pod liniami wysokiego napięcia na rzece Pisie. W efekcie maszt zahaczył o kable i cała załoga została porażona prądem. Dwóch mężczyzn wypadło za burtę, a pozostali, niegroźnie porażeni załoganci, zaczęli wzywać pomocy. Na wezwanie odpowiedział 14-letni Ernest Banach, który wg. MOPR odwrócił jednego z mężczyzn twarzą do góry i ułożył na kamizelkach ratunkowych.
Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo pod kątem spowodowania wypadku w ruchu wodnym i nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca.
Niestety, w czasie niesienia pomocy chłopiec utonął. Pogrzeb Ernesta Banacha, odznaczonego pośmiertnie przez prezydenta Dudę medalem "Za ofiarność i odwagę" odbył się w piątek w miejscowości Jeże.
Rosyjski myśliwiec runął do morza koło Krymu. Maszynę mogli omyłkowo zestrzelić Rosjanie
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?