• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Na handlu ludźmi w Libii zarabiają bojówki i struktury państwowe, w tym straż przybrzeżna

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Na handlu ludźmi w Libii zarabiają bojówki i struktury państwowe, w tym straż przybrzeżna

Partnerzy portalu

Pixabay

Niezależna Komisja ONZ ds. praw człowieka w Libii zebrała informacje na temat łańcucha przemytu nielegalnych imigrantów z tego kraju. W proceder, zdaniem autorów raportu, zamieszana jest straż przybrzeżna, funkcjonariusze z ośrodków zatrzymań i lokalne bojówki. Raport 21 lipca przekazano do sekretariatu ONZ. O jego wnioskach poinformowano też państwa zaangażowane w stosunki z Libią, poczynając od Włoch. informuje wtorkowy dziennik „L`Avvenire”.

Autorzy raportu udowadniają, że na terenie dystryktu Al-Kufra, leżącego w pobliżu Sudanu i Czadu, znajduje się co najmniej jeden cmentarz ze szczątkami minimum 20 torturowanych migrantów wrzuconych do dołów. Łańcuch przemytu ludzi obejmuje instytucje i grupy przestępcze. To system, który z jednej strony udaje, że spełnia europejskie prośby o powstrzymywanie przepływów nielegalnych imigrantów, a z drugiej sam organizuje przemyt.

Raport informuje, że są „uzasadnione podstawy, aby sądzić, że wysocy rangą funkcjonariusze libijskiej straży przybrzeżnej, aparatu państwowego i Dyrekcji ds. Zwalczania Nielegalnej Migracji (DCIM) działają w zmowie z handlarzami i przemytnikami, którzy są powiązani z bojówkami”.

Cały system jest częścią powielanego schematu biznesowego: „handel, niewolnictwo, praca przymusowa, zatrzymania, wymuszenia i przemyt ludzi wygenerowały znaczne dochody dla funkcjonariuszy, grup przestępczych i instytucji państwowych” – piszą autorzy raportu ONZ.

„L`Avvenire” przytacza opinię ekspertów ONZ, zauważających, że w ostatnich tygodniach, które zbiegają się z kryzysem migracyjnym z Tunezji i dostawami sprzętu do Trypolisu z Włoch, niektóre libijskie kanały propagandowe często pokazują policyjne akcje aresztowania handlarzy ludźmi. „To nic innego jak sztuczka, mająca na celu oszukanie europejskich rządów, aby uwierzyły, że w Libii coś się zmienia” – cytuje ekspertów gazeta. „Pomimo wykrycia udziału w procederze handlu ludźmi co najmniej jednego znanego obywatela Libii – czytamy w raporcie – aresztowano tylko obcokrajowców”.

Raport otrzymały też władze Libii z prośbą o wyjaśnienia, ale go zignorowały.

Z Pescary Miłosz Marczuk (PAP)

mmk/ mal/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.