PMK
Po ponad 10 latach jacht Selma wrócił do Polski. To pierwsza w historii jednostka, która dotarła na żaglach do końca Zatoki Wielorybów u wybrzeży Antarktydy, zacumował w poniedziałek w Szczecinie.
Jednostka wypłynęła z Gdańska jesienią 2006 roku.
- Powrót do kraju to zamknięcie pewnego rozdziału – opowiadał w Radiu Szczecin kapitan załogi "Selma Expeditions" Piotr Kuźniar. - Kiedy zaczynaliśmy mieliśmy zupełnie inne wyobrażenie o tym, jak to będzie wyglądać. Ja byłem wtedy urzeczony głównie Antarktydą, wyzwaniem, lodem, a z czasem okazało się, że równie ważne są kontakty z ludźmi, które się nawiązuje w trakcie rejsów.
Przez ostatnie lata Selma pływała po południowych wodach. Jacht pojawił się m.in. w regatach Sydney-Hobart w 2014 roku.
- Największym wyzwaniem była jednak wyprawa do Zatoki Wielorybów na Morzu Rossa w roku 2015 - mówił Krzysztof Jasica w Radiu Szczecin z "Selma Expeditions". - Udało się nam ustanowić rekord świata. Mimo że były trudne lodowe warunki, to dopłynęliśmy najdalej na południe. Żadnemu statkowi nie udało się tak daleko dopłynąć. Antarktyda kusi tym, że są miejsca niedotknięte stopą ludzką, więc ciągle jest tam coś do odkrycia.
W najbliższym czasie "Selma" przejdzie gruntowny remont. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to jesienią jacht wypłynie z powrotem na południe.
Ray White Marine wyłącznym dystrybutorem Sunreef Yachts w Nowej Zelandii
Polscy żeglarze zaczynają walkę o ostatnie kwalifikacje olimpijskie
Za 50 mln euro można kupić bezludną wyspę Tragonisi
Morze Śródziemne. Turystyka od Cabo Verde, po Wenecję i Istambuł
Kontrowersje na wycieczkowcu. Hiszpania deportuje turystów z Boliwii
Polska w projekcie UE dotyczącym zielonej transformacji w przemyśle jachtowym