Zbyt ogólne i mało ambitne propozycje, brak konkretnych zobowiązań i określenia tego, kto, kiedy i jak będzie realizować strategię – to jedne z zarzutów, jakie eksperci Instytutu Reform stawiają projektowi aktualizacji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu, którego konsultacje zakończyły się w połowie listopada br. Jak podkreślają, brakuje też strategii finansowania transformacji energetyczno-klimatycznej, w tym pomysłu na zagospodarowanie środków z unijnego systemu handlu emisjami EU ETS.
– Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu jest bardzo ważny, ponieważ wyznacza kierunek transformacji klimatyczno-energetycznej Polski. Żaden inny dokument o charakterze strategicznym nie określa, nie precyzuje, w jaki sposób ta transformacja powinna przebiegać. To właśnie zobowiązania i cele, które będą zapisane w KPEiK, wyznaczą drogę transformacji na najbliższe dekady. Z drugiej strony to jest też plan inwestycyjny – to, co zostanie zapisane w KPEiK, będzie miało bezpośredni wpływ na plany działań inwestycyjnych wszystkich sektorów, nie tylko energetycznego – mówi agencji Newseria Wojciech Augustowski, starszy analityk ds. polityk publicznych w Instytucie Reform.
Zgodnie z unijnymi wymogami (rozporządzenie z 2018 roku o zarządzaniu unią energetyczną) państwa członkowskie są zobowiązane do opracowywania krajowych planów klimatyczno-energetycznych i ich regularnej aktualizacji co pięć lat. Mają one odzwierciedlać m.in. krajowy wkład w unię energetyczną i dążenie do neutralności klimatycznej oraz stanowić odpowiedź na związane z tym wyzwania. Pierwsza wersja polskiego KPEiK do 2030 roku powstała w 2019 roku, a teraz trwają prace nad jego aktualizacją. Wstępna wersja projektu została przekazana Komisji Europejskiej w marcu tego roku. W październiku projekt został skierowany do konsultacji publicznych, które zakończyły się 15 listopada br.
– Proces aktualizacji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu
jeszcze się nie zakończył, chociaż termin przedłożenia tego dokumentu KE
już minął. W związku z tym Komisja oczekuje pilnego przedstawienia
przez Polskę zaktualizowanego planu – mówi Wojciech Augustowski.
Przygotowany
przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projekt aktualizacji KPEiK,
który został skierowany do konsultacji, przedstawia dwa scenariusze
klimatyczno-energetyczne w perspektywie 2030 roku (wersja przekazana w
marcu br. KE zawierała tylko jeden, tj. scenariusz bazowy). Pierwszy z
nich to scenariusz ambitnej transformacji (WAM, with additional
measures), który zakłada przyspieszenie dotychczasowego tempa
transformacji gospodarki i ma pozwolić na realizację części zobowiązań
wynikających z unijnego pakietu Fit for 55. Z kolei drugi to scenariusz
rynkowo-techniczny (WEM, with existing measures), który przedstawia
prognozę transformacji zgodnie z aktualnie istniejącymi ramami prawnymi i
inwestycyjnymi, w modelu business as usual.
– Porównanie
scenariuszy WAM i WEM pozwala ocenić, jak duży dodatkowy wysiłek będzie
potrzebny w kolejnych dekadach w poszczególnych sektorach, aby osiągnąć
zakładane cele. To stanowi podstawę analityczną do planowania działań w
zakresie transformacji – mówi starszy analityk ds. polityk publicznych w
Instytucie Reform. – Polska tak naprawdę nie ma innego wyjścia niż
oparcie swojej transformacji o ten ambitny scenariusz WAM. Jest to
scenariusz możliwy do osiągnięcia, natomiast kluczowe jest precyzyjne
określenie ścieżki jego realizacji. Na finalnym etapie prac nad planem
niezbędne jest również prowadzenie dialogu ze wszystkimi
interesariuszami tego procesu. Patrząc szerzej, zarządzanie
transformacją klimatyczno-energetyczną w Polsce wymaga wielopoziomowego,
długofalowego i wielosektorowego dialogu. Ograniczenie się do
okazjonalnych konsultacji dokumentów – tak jak te ostatnio
przeprowadzone dla KPEiK – nie będzie wystarczające.
Trzy
najważniejsze cele KPEiK dotyczą obniżenia emisyjności, udziału
odnawialnych źródeł energii w finalnym zużyciu energii brutto oraz
poprawy efektywności energetycznej. Według szacunków MKiŚ realizacja
założeń zawartych w dokumencie ma doprowadzić m.in. do redukcji emisji
gazów cieplarnianych w Polsce o 50,4 proc. do 2030 roku w porównaniu z
emisjami z 1990 roku (to wciąż o 5 proc. mniej niż unijny cel na
poziomie 55 proc.). Jednocześnie resort klimatu przyjął wyższy niż
poprzednio cel udziału źródeł odnawialnych w finalnym zużyciu energii
brutto w 2030 roku, wynoszący 32,6 proc. Co istotne, realizacja
scenariusza WAM miałaby zapewnić Polsce w latach 2026–2030 inwestycje na
poziomie 792 mld zł (z czego najwięcej, 328 mld zł w sektorze
elektroenergetycznym – przesył, dystrybucja, moce wytwórcze).
–
Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu jest jednak dokumentem mało
konkretnym, a przedstawione w nim propozycje działań są bardzo ogólne.
Nie ma tam żadnych konkretnych zobowiązań Polski czy też strony rządowej
do tego, w jaki sposób transformacja zostanie przeprowadzona. Brakuje
szczegółowego harmonogramu realizacji działań, wskazania instytucji
odpowiedzialnych za ich wykonanie oraz przeznaczonych na to zasobów –
mówi Wojciech Augustowski. – Kluczowe jest, aby na finalnym etapie prac
nad aktualizacją dookreślić działania w krajowym planie, który powinien
się stać planem transformacji, zawierającym konkretne zobowiązania i
działania, przynajmniej w zakresie wstępnego harmonogramu działań i
podmiotu odpowiedzialnego za jego realizację.
Eksperci zwracają
uwagę, że w projekcie aktualizacji KPEiK brakuje m.in. strategii
finansowania transformacji klimatycznej, a bez jasno określonych źródeł i
mechanizmów finansowania tych zmian Polsce trudno będzie osiągnąć
założone cele.
– Nie można tego tematu pozostawić bez
odpowiedniego zaopiekowania. Tymczasem w dokumencie – poza dotychczas
dostępnymi mechanizmami i instrumentami finansowymi – nie przedstawiono
żadnych nowych. Nie przedstawiono też pomysłu na to, w jaki sposób
wykorzystać środki zarówno z ETS, jak i z ETS2, który za chwilę zostanie
uruchomiony – mówi Wojciech Augustowski. – Kluczowe jest to, żeby
właśnie te środki z ETS i ETS2 były w stu procentach przeznaczane na
realizowanie działań związanych z transformacją klimatyczną i
energetyczną. Do tej pory mieliśmy w Polsce sytuację, w której te
pieniądze były przeznaczane przez budżet państwa na inne cele.
Jak
wskazuje Instytut Reform, Polska przez lata zarobiła ponad 100 mld zł
na sprzedaży uprawnień do emisji w unijnym systemie EU ETS. Co do zasady
te pieniądze powinny być przeznaczone właśnie na sfinansowanie
transformacji, jednak na zeroemisyjne inwestycje wydano zaledwie co 100.
złotówkę z tych środków, a co 10. przeznaczono na działania osłonowe
dla przemysłu. Według niedawnego raportu NIK większość pieniędzy
rozpłynęła się w budżecie, finansując bieżące wydatki niezwiązane z
klimatem i transformacją energetyczną.
W ocenie ekspertów wadą
aktualnego projektu jest też m.in. to, że nie wytycza on jasnej drogi
prowadzącej do zielonej elektryfikacji, która polega na zastępowaniu
paliw kopalnych energią z OZE w transporcie, ogrzewaniu i przemyśle.
Brak konkretnych rozwiązań w tym zakresie jest zaskakujący zwłaszcza w
kontekście faktu, że zielona elektryfikacja jest jednym z głównych
elementów ambitnego scenariusza WAM przedstawionego w projekcie KPEiK.
–
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w dokumencie nie przedstawiono
propozycji wsparcia transformacji dla Lubelszczyzny czy powiatu
zgorzeleckiego. To są regiony bardzo ważne, a jednocześnie z powodu
braku decyzji o terminie odejścia od węgla nieobjęte finansowaniem z
unijnego Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Dlatego Krajowy
Plan w dziedzinie Energii i Klimatu tym bardziej powinien te kwestie
dookreślić – mówi ekspert Instytutu Reform.
Nowa wersja dokumentu
nadal nie uwzględnia też działań wspierających gospodarkę o obiegu
zamkniętym. W związku z tym eksperci podkreślają konieczność
ambitniejszych inicjatyw na rzecz recyklingu, efektywnego zarządzania
surowcami i eliminacji odpadów, co ma się przyczynić do przyspieszenia
realizacji celów klimatycznych.
– Niedoprecyzowany,
niedookreślony Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu może
spowodować, że transformacja w Polsce będzie prowadzona w taki sam
sposób jak dotychczas, czyli ogromnym wysiłkiem, ale bez odpowiednich
rezultatów. Problemy będą się nawarstwiać, co będzie też bezpośrednio
rzutować na konkurencyjność polskiej gospodarki i wiązać się z innymi
wyzwaniami, np. w wymiarze społecznym tej transformacji – przestrzega
Wojciech Augustowski.
PGE Baltica obejmie patronatem nowy kierunek nauczania o offshore wind w usteckiej szkole
Najwięksi producenci turbin wiatrowych w 2021 roku. Zobacz ranking
Offshore kluczowy w składowaniu CO₂. Nowy raport pokazuje skalę projektów CCS
Offshore Wind – Logistics & Supplies. Czy polska flota offshore to utopia?
Ørsted wprowadza niskohałasową alternatywę dla klasycznej instalacji monopali
Pierwszy komercyjny załadunek LNG w terminalu w Świnoujściu
NWZ Orlenu wybrało dwóch nowych członków rady nadzorczej
ARP S.A. uruchamia program „Atom bez barier” - szansa dla polskich firm na wejście do sektora energetyki jądrowej