• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Hamburg na celowniku. Czy chińskie inwestycje są zagrożeniem dla europejskich portów?

Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Hamburg na celowniku. Czy chińskie inwestycje są zagrożeniem dla europejskich portów?

Partnerzy portalu

Hamburg na celowniku. Czy chińskie inwestycje są zagrożeniem dla europejskich portów?  - GospodarkaMorska.pl
Fot. Pixabay

W ciągu ostatnich lat Chiny stały się kluczowym globalnym inwestorem i operatorem portowym. Chińskie udziały w portach obejmują cały świat, lecz najnowsza próba zakupu udziałów w hamburskim terminalu kontenerowym budzi uzasadnione kontrowersje w kontekście bezpieczeństwa europejskiej infrastruktury logistycznej.

W ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost chińskich inwestycji w europejskich portach morskich.

Proces ten wywołał w Europie debatę na temat znaczenia i sposobów radzenia sobie z rosnącym wpływem Chin w portach europejskich. Chińskie inwestycje w portach są częścią inicjatywy Pasa i Drogi (Belt and Road Initiative – BRI), w szczególności jej komponentu morskiego, Morskiego Jedwabnego Szlaku (Maritime Silk Road/Maritime Silk Route –  MSR) stanowiąc jednym z  przejawów inicjatywy Chin w globalnej gospodarce morskiej.

Najnowszym miejscem, którego dotyczy debata na temat chińskich wpływów jest kluczowy niemiecki port morski w Hamburgu. Chińskie COSCO jest zainteresowane zakupem 35 proc. udziałów w hamburskim terminalu kontenerowym Tollerot.

Chińczyk kupuje porty: Jak do tego doszło?


Początku chińskich inwestycji portowych można doszukiwać się jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem flagowej inicjatywy prezydenta Xi Jinpinga, Pasa Szlaku i Drogi. Jednak to właśnie od jej zapoczątkowania potencjał morski Państwa Środka znacząco się zwiększył.

Wśród głównych graczy na chińskim rynku są dwa kluczowe przedsiębiorstwa państwowe: China Merchants Port Holdings i COSCO. Razem obsługują szereg portów na całym świecie, spośród których wiele znajduje się w kluczowych węzłach żeglugowych w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Azji.

Chińskie przedsiębiorstwa żeglugowe rozwijające działalności na skalę globalną otrzymują wsparcie z Pekinu, oficjalnie pod auspicjami rozwoju inicjatywy Pasa Szlaku i Drogi. Pekin poprzez udzielane wsparcie sprawuje kontrolę nad inwestycjami portowymi. Wartość strategiczna wynikająca z kontroli nad operacjami portowymi na świecie jest oczywista.  

Europejskie porty w szponach Pekinu


Chińskim firmom udało się posiadać udziały w portach w Belgii, Francji, Włoszech, Holandii Niemczech i innych krajach, stając się w ten sposób ważnym graczem w dziedzinie portów europejskich. Szacuje się, że wspierani przez państwo chińscy inwestorzy posiadają co najmniej 10 proc. wszystkich udziałów we wszystkich portach w Europie.

Wśród sukcesów inwestycyjnych chińskich spółek w europejskich portach jest nabycie terminalu we włoskim Trieście, przejęciu portu Zeebrugge (85 proc. udziałów) który jest drugim co do wielkości portem w Belgii, czy też dzierżawa portu w Pireusie, co stanowi wymowny przykład chińskich sukcesów inwestycyjnych.

Chinom udało się również zawrzeć umowy z trzema największymi portami europejskimi:

- port Euromax w Rotterdamie w Holandii, w którym Chiny posiadają 35 proc. udziałów;
- port Antwerpia w Belgii, którego Chiny posiadają 20 proc. udziałów;
- port Hamburg w Niemczech, w którym Chiny wybudowały nowy terminal dla statków towarowych i kontenerów, a którego transakcja nabycia 35 proc. udziałów została wstrzymana

Niemiec płakał jak sprzedawał


Wspomniana transakcja jest w toku od zeszłego roku, ale warunki na miejscu się zmieniają.

Niemcy ponownie analizują swoją politykę handlową, mając na celu przeciwdziałanie chińskiemu protekcjonizmowi, zmniejszenie zależności od chińskich surowców i towarów pośrednich oraz dokładniejszą kontrolę chińskich inwestycji w niemiecką infrastrukturę.

Niemiecki rząd ma powody, by być czujnym na ryzyko związane z uzależnieniem od zagranicznych łańcuchów dostaw.

Rosyjski gaz ziemny stanowił podstawę konkurencyjności niemieckiego przemysłu przez dekady, aż do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Nagły wzrost cen gazu i energii elektrycznej ma poważny wpływ na niemiecką bazę produkcyjną, która odpowiada za około 18 proc. PKB kraju.

Ponadto kongestie z czasów pandemii koronawirusa Covid-19 ujawniły zagrożenia związane z nadmiernym uzależnieniem od Chin w zakresie importu części.

Niemcy uważają porty za infrastrukturę krytyczną, co pozwala rządowi w Berlinie na blokowanie przejęć większych udziałów przez zagraniczne firmy.

Przezorny zawsze ubezpieczony


Rosnąca kontrola Chin nad zagranicznymi portami rysuje niepokojący obraz, w którym Chiny znacznie wzmacniają swój potencjał logistyczny.

Mimo to Hamburg Hafen und Logistik AG powiedział, że niemiecki rząd nie powinien blokować chińskiego przejęcia udziałów w terminalu kontenerowym, argumentując, że transakcja przyniesie inwestycje do portu i nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Skądinąd słusznie, wszak pecunia non olet – pieniądze nie śmierdzą.

Z drugiej strony wpływy Państwa Środka na europejskie porty będą rosły z czasem – tak bardzo, na ile instytucje europejskie na to pozwolą. Bez stosownej kontroli nad bezpieczeństwem zawieranych transakcji, będzie to mieć poważne reperkusje, zarówno dla europejskiej infrastruktury, jak również bezpieczeństwa gospodarczego całego kontynentu. Pekin mógłby wówczas wykorzystać swoje wpływy gospodarcze jako narzędzie nacisku w celu uzyskania korzyści dla chińskich interesów.

Wydaje się, że w czasach kryzysu unaoczniającego wszystkim konsekwencje uzależnienia od jednego gracza – co ma obecnie miejsce w odniesieniu do Rosji i europejskiej zależności energetycznej – zasadne jest zwrócenie uwagi na ryzyko związane z pozostawaniem portów pod kontrolą chińskich przedsiębiorstw będących mniej lub bardziej związanych z Pekinem. Niemcy uczyniły pierwszy krok. Kto będzie następny?


bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.