• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Biały Dom martwi się, że nie odzyska drona, który wpadł do Morza Czarnego po strąceniu przez Rosjan

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Biały Dom martwi się, że nie odzyska drona, który wpadł do Morza Czarnego po strąceniu przez Rosjan

Partnerzy portalu

US Army

Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby w wywiadzie dla CNN powiadomił, że władze USA nie odzyskały strąconego przez Rosjan drona i nie wiem, czy będziemy w stanie go odzyskać. Tam, gdzie wpadł, Morze Czarne jest bardzo głębokie. Wciąż zastanawiamy się, czy podejmować próby odzyskania drona; może nie być takiej próby.

Kirby powiedział też, że ambasador Rosji został poinformowany, iż Moskwa musi być bardziej ostrożna, gdy jej obiekty latają w międzynarodowej przestrzeni powietrznej w pobliżu obiektów USA. Wezwany we wtorek do Departamentu Stanu USA rosyjski ambasador w Waszyngtonie Anatolij Antonow powiedział, że Rosja nie chce konfrontacji z USA i woli "nie kreować sytuacji, gdzie możemy stanąć w obliczu niezamierzonych spięć lub niezamierzonych incydentów między Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi". Dodał też, że odbył "konstruktywną" rozmowę na ten temat z asystent sekretarza stanu USA ds. europejskich Karen Donfried.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew, cytowany w środę przez agencję Reutera, powiedział, że Rosjanie spróbują wydobyć szczątki amerykańskiego drona, który spadł do Morza Czarnego.

Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM) podało we wtorek, że rosyjski myśliwiec Su-27 przechwycił i uderzył w amerykańskiego drona MQ-9 Reaper w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując runięcie maszyny do wody. Rosyjskie samoloty spuszczały paliwo w kierunku drona, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza. Nie sprecyzowano, gdzie dokładnie spadł dron.

Jak powiadomił "New York Times", MQ-9 Reaper odbywał rutynową i zaplanowaną wcześniej misję rozpoznawczą, wyruszając z bazy w Rumunii. W odległości około 120 km od wybrzeża Krymu przechwyciły go dwa myśliwce Su-27. Rosyjskie samoloty miały śledzić maszynę przez 30-40 minut i wykonywać wokół niej niebezpieczne manewry, próbując w ten sposób "oślepić" drona lub uszkodzić jego czujniki.

Sytuację skomentował w środę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow. "Incydent z amerykańskim dronem strąconym przez rosyjskie samoloty nad Morzem Czarnym pokazuje, że Władimir Putin gotów jest do rozszerzenia strefy konfliktu z Ukrainą" – powiedział Daniłow.

sm/ ap/

arch.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.