Na dzień przed zakończeniem wokółziemskich regat samotników Vendee Globe szansę na zwycięstwo ma aż pięciu żeglarzy. Nigdy wcześniej wyścig nie był tak zacięty. Pierwszy zawodnik jest spodziewany w porcie Les Sables d'Ollone w Wandei w środę wieczorem.
Prowadzi Francuz Charlie Dalin na jachcie "Apivia", wyprzedzając o 82 mile Niemca Borisa Herrmanna ("Seaexplorer") oraz o 123 mile swojego rodaka Louisa Burtona ("Bureau Vallee 2"). Szans nie stracili jeszcze dwaj Francuzi - Thomas Ruyant ("LinkedOut") oraz Yannick Bestaven ("Maitre Coq IV").
Jednak niekoniecznie ten kto pierwszy dopłynie do mety zostanie triumfatorem. Dwóch zawodników z czołówki otrzyma bowiem rekompensatę za udział w akcji ratowniczej innego uczestnika Kevina Escoffiera na półmetku regat: Herrman zostanie wynagrodzony odjęciem sześciu godzin od uzyskanego wyniku, a Bestaven - dziesięciu godzin i 15 minut.
Płynący obecnie na ósmej pozycji kolejny Francuz Jean Le Cam, który zmienił kurs i podjął z wody znajdującego się na tratwie ratunkowej Escoffiera, uzyska największą rekompensatę - 16 godzin i 15 minut, co może go wywindować nawet na podium.
Dotychczas w Vendee Globe, regatach odbywających się co cztery lata, wygrywali wyłącznie reprezentanci Francji. W obecnej edycji żeglarze są na morzu już od 79 dni, zatem rekord zawodów nie padnie. Należy on do Armela Le Cleac'ha, który na przełomie 2016 i 2017 roku opłynął Ziemię w czasie 74 dni 3 godzin i 35 minut.
Uczestnicy wyścigu nie mogą zawijać do portów ani korzystać z pomocy z zewnątrz.
Nowy zarząd Pomorskiego Związku Żeglarskiego wybrany
Royal Caribbean zawiesza swoje rejsy na Haiti ze względów bezpieczeństwa
Sunreef Yachts inauguruje nową stocznię w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Lech Wałęsa gościem wydarzenia
Mistrzostwa świata z olimpijskim smaczkiem
Eugeniusz Moczydłowski otrzymał tytuł Żeglarza Roku 2023
Norweski wycieczkowiec dostał zgodę na wejście do portu. Istniało podejrzenie epidemii cholery