• <
mewo_2022

Śmigielski: Polski offshore wind nie powstanie bez portów, ale czy skorzystają polskie porty? [WYWIAD]

21.06.2021 12:00 Źródło: własne
Strona główna Energetyka Morska, Wiatrowa, Offshore Wind, Offshore Oil&Gas Śmigielski: Polski offshore wind nie powstanie bez portów, ale czy skorzystają polskie porty? [WYWIAD]

Partnerzy portalu

Śmigielski: Polski offshore wind nie powstanie bez portów, ale czy skorzystają polskie porty? [WYWIAD] - GospodarkaMorska.pl
Fot. Pixabay

Transformacja energetyczna Polski zwróciła się w kierunku Morza Bałtyckiego – na jego wodach powstaną morskie farmy wiatrowe. Na znaczeniu zyskała branża morska. Mamy ambicje, by zbudować własny port instalacyjny oraz porty serwisowe. O ile Polska jest na dobrej drodze do rozwoju offshore wind, to pojawia się dużo niewiadomych dotyczących infrastruktury portowej. Rozmawiamy z Michałem Śmigielskim, prezesem Morskiej Agencji Gdynia.

Patrycja Rapacka: Porty mają stać się oknem możliwości dla Polski w sektorze offshore wind. Które mają największe możliwości techniczne - lub inaczej - gdzie widzi Pan realne szanse na rozpoczęcie inwestycji?

Michał Śmigielski: Często powtarzam, że offshore wind nie powstanie bez udziału portów morskich, ale czy skorzystają na tym polskie porty? Tego dzisiaj nie wiemy. Coraz częściej słyszane są głosy wątpliwości tj. czy będą gotowe na pierwsze morskie farmy wiatrowe budowane w polskiej strefie ekonomicznej. Inwestycje powinny być już podjęte, żeby zdążyć na 2025 rok, gdyż wtedy planowane są pierwsze instalacje. Pozostało coraz mniej czasu.

W Krajowym Planie Odbudowy (KPO) wskazano, że port instalacyjny ma być w Gdyni, a porty serwisowe w Ustce i Łebie. Czy te porty są gotowe do obsługi projektów morskiej energetyki wiatrowej? Jakich potrzebują inwestycji, aby były gotowe do swojej roli?

Dokładnie, w KPO wskazano te porty, a szczegółowo podano, że gotowość portu instalacyjnego to II kwartał 2025 roku, natomiast gotowość portów serwisowych w Ustce i Łebie to rok 2026. Nie chciałbym oceniać, czy te porty będą w pełni gotowe do obsługi według założonych harmonogramów, ponieważ aktualnie ciężko to określić. Zależy to od wielu czynników. Na razie nie do końca wiadomo, które projekty będą realizowane w konkretnych latach i na jakich turbinach. Aktualnie można stwierdzić, że przy obecnych parametrach porty w Łebie i Ustce mogą realizować zadania serwisowe przy pomocy niewielkich jednostek CTV (Crew Transfer Vessel), a wiemy, że do serwisowania turbin wiatrowych na większych farmach wiatrowych używane są również większe jednostki typu SOV (Service Operation Vessel). Są plany przebudowy obu portów i wszyscy w branży wierzymy, że uda się to zrobić.

Konieczne inwestycje to przebudowa falochronów zewnętrznych oraz pogłębienie kanałów portowych, podejściowych i obrotnic dla statków. Zaplanowane inwestycje w Łebie są mniejsze niż w Ustce, co pozwala mieć nadzieję na ich szybszą realizację. Moim zdaniem porty serwisowe są bardzo ważne dla polskiego sektora offshore wind, ponieważ te porty są potrzebne do obsługi morskich farm wiatrowych już w fazie przygotowania i badań, kładzenia kabli, budowy i późniejszego serwisu. Oprócz tych dwóch portów wymienionych w KPO, nie można zapominać o innych portach, które w kolejnych fazach rozbudowy polskiego offshore wind będą również odgrywały swoją rolę serwisową – Władysławowie, Darłowie, Kołobrzegu czy Mrzeżynie.

Istnieje obawa, że okno szans nie będzie otwarte zbyt długo, ponieważ nadal nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie lokalizacji terminalu instalacyjnego dla MFW. Jak duże jest ryzyko, że polskie MFW będą obsługiwane przez porty w Danii czy Niemczech? Jeśli tak, to które? Czy Port w Bornholm trzeba postrzegać jako "zagrożenie" dla polskich portów?

Tak, to prawda, tym bardziej, że port Roenne na Bornholmie jest już gotowy do instalacji morskich farm wiatrowych i przeszedł ostatnio „chrzest bojowy” realizując w rekordowym czasie (około pół roku) budowę 72-óch turbin na największą duńską farmę wiatrową Kriegers Flak. Nie można zapominać tez o Porcie Sassnitz, który z powodzeniem realizował niemieckie projekty na zachodnim Bałtyku. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że Niemcy i Duńczycy mają też zaplanowane swoje projekty, tak więc te porty na pewno nie wystarczą, żeby zbudować wszystkie farmy na Bałtyku. Polska branża offshore wind bardzo mocno naciska na to, żeby decyzje dotyczące budowy portów były podjęte w jak najszybszym czasie… Na razie jednak cały czas czekamy na większą determinację ze strony, która podejmuje takie decyzje. 

Dysponowanie odpowiednią infrastrukturą portową to tylko jeden z wielu elementów, które pozwolą na realizację snu o offshore wind w Polsce. Potrzebna jest również flota statków instalacyjnych i serwisowych. W przestrzeni medialnej pojawiają się sugestie, że polska firma mogłaby pełnić rolę narodowego operatora przy stawianiu, uruchamianiu i serwisowaniu morskich farm wiatrowych. Kto mógłby nim być i czy mamy realne szanse?

W kwestii budowy jednostek instalacyjnych czy serwisowych mówi się rzeczywiście dosyć dużo. Pierwsze plany budowy w Polsce jednostki instalacyjnej powstały już kilka lat temu. Mamy w Polsce kilku armatorów, którzy może podejmą się tej roli w przyszłości, ale jest to bardzo trudne zadanie. Myślę, że najlepiej byłoby zapytać bezpośrednio zainteresowanych.

W jaki sposób Morska Agencja Gdynia może włączyć się w rozwój offshore wind w Polsce? Jakie ma najbliższe plany?

Jako MAG oferujemy na razie obsługę portowo - agencyjna jednostek, które służą do prac badawczych, geotechnicznych i innych. W tym roku powołaliśmy spółkę MAG Offshore, którą szykujemy aktualnie do szerszej gamy poważniejszych zadań. Co przyniesie przyszłość – zobaczymy, ale generalnie koncentrujemy się na usługach doradczych, logistyce łańcucha dostaw oraz obsłudze portowej statków. 



Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Partnerzy portalu

aste_390x150_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.