Kolejny atak amerykańskich sił na łódź przemytników

Prezydent USA Donald Trump poinformował, że w nocy z soboty na niedzielę amerykańskie siły przeprowadziły atak na kolejną łódź, mającą transportować narkotyki. To co najmniej piąte uderzenie w łódź podejrzaną o przemyt.

- W ostatnich tygodniach Marynarka Wojenna wspiera naszą misję pozbycia się z wód terrorystów z karteli - podkreślił Trump. - I wiecie co? W wodzie nie ma już więcej łodzi. Nie można żadnych znaleźć. Trudno nam jest je znaleźć - dodał podczas obchodów z okazji zbliżającej się 250. rocznicy powstania sił, które przekształciły się w amerykańską Marynarkę Wojenną. Prezydent występował na pokładzie lotniskowca w Norfolk w Wirginii. Wydarzenie odbyło się mimo trwającego od środy shutdownu, czyli zawieszenia działalności agencji rządowych.

Prezydent oznajmił, że „każda z tych łodzi (transportujących narkotyki) jest odpowiedzialna za śmierć około 25 tysięcy Amerykanów i zniszczenie rodzin”. - Więc patrząc na to z tej perspektywy, to jest w rzeczywistości dobry uczynek - argumentował.

- Przeprowadziliśmy kolejny (atak) minionej nocy - poinformował Trump, nie ujawniając więcej szczegółów dotyczących tego uderzenia. Był to już co najmniej piąty atak na łódź podejrzaną o transport narkotyków. O poprzednim uderzeniu poinformował w piątek minister wojny Pete Hegseth. Doszło do niego nieopodal wybrzeży Wenezueli. W uderzeniu miały zginąć cztery osoby.

Nie jest jasne, czy Trump odniósł się do nowego ataku, do którego miałoby dojść w sobotę, czy mówił o uderzeniu, o którym powiadomił w piątek Hegseth - zauważyła agencja Reutera.

- (Narkotyki) nie nadchodzą już przez morze, więc teraz będziemy musieli pilnować lądu, bo będą musiały być transportowane lądem. I zapewniam was już teraz, że to też im na dobre nie wyjdzie - zapowiedział.

Szef Pentagonu powiedział w niedzielę w telewizji Fox News, że ma wszelkie uprawnienia, by prowadzić ataki na łodzie, które mają transportować narkotyki. Ataki te budzą kontrowersje i oskarżenia o zbrodnie wojenne, a także wątpliwości, czy ich ofiarami faktycznie są członkowie grupy przestępczej.

W ubiegłym tygodniu amerykańskie media podały, powołując się na poufną notatkę rozesłaną do kilku komisji Kongresu USA, że Trump uznał, iż Stany Zjednoczone są oficjalnie zaangażowane w „konflikt zbrojny” z kartelami narkotykowymi.

Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ sp/