Izraelska marynarka niszczy flotę Syrii

Izraelskie media podały, że marynarka wojenna tego kraju w nocy zaatakowała jednostki wchodzące w skład syryjskiej floty wojennej.

Szczegóły ataku nie są jeszcze znane. Izraelskie źródła podają, że tamtejsza marynarka wojenna przeprowadziła zakrojony na szeroką skalę atak, by zniszczyć flotę wojenną Syrii, nazywając ją flotą byłego reżimu Assada.

W wyniku operacji zniszczonych miało zostać wiele jednostek uzbrojonych w rakiety przeciwokrętowe. Okręty miały zostać trafione w zatoce Minet el-Beida i w portach w Latakii i Tartusie. Według Jerozolimy, uderzenie miało zapobiec przedostaniu się syryjskiej floty i broni w ręce wrogich sił w pogrążonym w chaosie po upadku reżimu Assada kraju.

Izrael regularnie realizuje także naloty na Syrię. Od niedzieli, kiedy doszło do przewrotu i ucieczki Bashara al-Assada z kraju, izraelskie samoloty przeprowadziły około 300 ataków, biorąc na cel składy broni i zaawansowane systemy obronne. Zniszczone zostały m.in. instalacje obronne w porcie Latakia nad Morzem Śródziemnym. Bombardowana była także stolica kraju, Damaszek. Tam zniszczone miało być centrum badawcze, wykorzystywane przez Iran do opracowywania pocisków rakietowych. Izrael ostrzeliwuje także m.in. bazę lotniczą Chalkala.

Światowe media dodają, że Izrael od lat prowadzi ataki wymierzone w powiązane z Iranem cele w Syrii, ale nasiliły się one od zeszłorocznego ataku Hamasu na Izrael, a od upadku Assada w ostatnią niedzielę, który Jerozolima obserwowała „z mieszanką nadziei i obaw”, wezbrały jeszcze na sile.

Komentatorzy zauważają także, że bombardowanie portów w Latakii i Tartusie sprawi, że nie będą z nich mogły korzystać okręty rosyjskie, co będzie ciosem dla rosyjskich dostaw militarnych w region Afryki.