Huti wracają do starych zwyczajów. Wznawiają ataki na statki

Przywódca jemeńskiego ugrupowania rebelianckiego Abdul-Malik Al-Huti zapowiedział w ubiegłym tygodniu wznowienie operacji morskich przeciwko Izraelowi, jeśli władze tego kraju w ciągu czterech dni nie odblokują pomocy dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Termin ten upłynął we wtorek - poinformowała agencja AP.

Jemeńscy rebelianci Huti ostrzegli we środę, że zaatakują każdy powiązany z Izraelem statek na Morzu Czerwonym, Morzu Arabskim, w Cieśninie Bab al-Mandab lub Zatoce Adeńskiej, ponieważ Izrael nadal blokuje pomoc dla Strefy Gazy. Wspierane i finansowane przez Iran ugrupowanie twierdzi, że jego działania są wyrazem solidarności z ludnością palestyńską i organizacją Hamas, która walczy z armią izraelską w Strefie Gazy.

Mamy nadzieję, że zrozumiano, iż działania podejmowane przez bojowników Huti "wynikają z głębokiego poczucia religijnej, humanitarnej i moralnej odpowiedzialności za uciskany naród palestyński oraz dążenia do wywarcia presji na izraelskich uzurpatorach, aby ponownie otworzyli przejścia graniczne do Strefy Gazy i zezwolili na dostawy pomocy, w tym żywności i środków medycznych" - czytamy w oświadczeniu kontrolowanego przez Huti Centrum Koordynacyjnego Operacji Humanitarnych.

Huti są jedną ze stron wojny domowej w Jemenie, która ze zmienną intensywnością toczy się od 2015 roku. Rebeliantom udało im się przejąć kontrolę nad większością terytorium kraju wraz ze stolicą – Saną.

Od listopada 2023 r. do stycznia tego roku Huti przeprowadzili przy pomocy dronów i rakiet ponad 100 ataków na statki pływające na trasie łączącej Azję z Europą przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, zatapiając dwa statki.

W grudniu 2023 roku USA i ich sojusznicy rozpoczęli międzynarodową operację wojskową "Prosperity Guardian", która ma zapewnić bezpieczeństwo żeglugi na Morzu Czerwonym.

Po koniec stycznia tego roku prezydent USA Donald Trump ponowne umieścił jemeńskich Huti na liście organizacji terrorystycznych, argumentując, że działalność tej organizacji "zagraża bezpieczeństwu amerykańskich cywilów i personelu na Bliskim Wschodzie, bezpieczeństwu naszych najbliższych partnerów regionalnych oraz stabilności globalnego handlu morskiego".

san/