Co najmniej 482 nielegalnych imigrantów przedostało się w środę przez kanał La Manche z Francji do Wielkiej Brytanii. To dobowy rekord. Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych szacuje, że od początku roku ta liczba przekroczyła już 10 tys.

482 nielegalnych imigrantów przekraczających kanał La Manche to nowy rekord dobowy. Poprzedni nie utrzymał się długo – padł 19 lipca, kiedy naliczono 430 osób. Według ministerstwa od początku roku na Wyspy Brytyjskie przez kanał dostało się już 10 236 osób na 434 łodziach. To więcej niż w całym poprzednim roku, kiedy schwytano 8417 nielegalnych imigrantów, i ponad pięciokrotnie więcej niż w 2019 roku. Po raz pierwszy w ciągu roku liczba ta przekroczyła 10 tys.

Liczba mogła być większa. Brytyjskie MSW poinformowało, że poza 482 osobami na 21 łodziach, które przeprawiły się przez La Manche we środę, Francuzi zatrzymały tego samego dnia po swojej stronie kolejne 8 łodzi z 246 osobami na pokładzie. Brytyjskie media jednak dość regularnie informują o sytuacjach, w których francuskie patrole nie zawracają łodzi z imigrantami znajdujących się na francuskich wodach, a eskortują je do wód brytyjskich.

Brytyjskie władze próbują sobie poradzić z problemem, jednak są nieskuteczne. Przed dwoma tygodniami ministrowie spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii i Francji, Priti Patel i Gerald Darmanin podpisali porozumienie, na mocy którego Londyn przekaże Francji 54 mln funtów na podwojenie liczby patroli po ich stronie kanału La Manche. Wcześniej Brytyjczycy przekazali już na ten sam cel 28 mln funtów.

Brytyjscy politycy debatują nad projektem prawa, które ma zaostrzyć kary za nielegalne przybycie do kraju, ale przede wszystkim za zorganizowanie przemytu ludzi. Ustawa zakłada, że przemytnikom może grozić nawet dożywotnie więzienie, zaś osobom, które świadomie nielegalnie przekraczają granicę – do 4 lat. Sposób dostania się do kraju ma też mieć wpływ na decyzję o otrzymaniu azylu.

Wielka Brytania celuje przede wszystkim w organizujące przemyt ludzi gangi. Już wcześniej minister spraw zagranicznych Priti Patel odnosiła się do działających we Francji nielegalnych organizacji skupujących będące w złym stanie łodzie i organizujących nielegalne przeprawy. Mówił o nich także premier Boris Johnson: – Mam wiele współczucia dla tych, którzy są na tyle zdesperowani, aby umieścić swoje dzieci w pontonach lub w brodzikach dla dzieci i spróbować przekroczyć Kanał. Ale muszę powiedzieć, że oni w ten sposób padają ofiarą gangów przestępczych i łamią prawo.

Źródło: jm/PAP