• <
mewo_2022

Za mało czy w sam raz? USA redukują liczbę koncesji na wydobycie paliw kopalnych

Strona główna Energetyka Morska, Wiatrowa, Offshore Wind, Offshore Oil&Gas Za mało czy w sam raz? USA redukują liczbę koncesji na wydobycie paliw kopalnych

Partnerzy portalu

Administracja Joe Bidena ogłosiła nowy, zredukowany program udzielania koncesji na wydobycie ropy i gazu w latach 2024-2029, który obejmuje zaledwie trzy aukcje w Zatoce Meksykańskiej. Ta decyzja stanowi strategiczny krok ku osiągnięciu celu 30 GW mocy z morskich farm wiatrowych do 2030 roku, jednocześnie wywołując kontrowersyjne reakcje zarówno wśród lobbystów przemysłu naftowego, jak i aktywistów ekologicznych.

W ramach nowego planu liczba aukcji na wydobycie ropy i gazu na Zewnętrznym Szelfie Kontynentalnym Stanów Zjednoczonych (Outer Continental Shelf, OCS) została drastycznie zmniejszona z pierwotnie proponowanych 47 do zaledwie trzech w okresie 2024-2029. Ta zmiana jest zgodna z ustawą o redukcji inflacji (Inflation Reduction Act, IRA), w ramach której rząd federalny ma obowiązek udzielić licencji na przynajmniej 60 milionów akrów pod działalność poszukiwawczą ropy i gazu jako warunek przyznawania zezwoleń na budowę morskich elektrowni wiatrowych.

Aukcje zaplanowane na lata 2025, 2027 i 2029 stanowią minimalną liczbę niezbędną do umożliwienia dalszego rozwoju programu energetyki morskiej Departamentu Spraw Wewnętrznych USA, mającego na celu osiągnięcie 30 GW mocy z farm wiatrowych do 2030 roku. Plan ten jest znacznym ograniczeniem w porównaniu do propozycji administracji Trumpa, która zakładała aż 47 aukcji na wszystkich przybrzeżnych obszarach USA.

W przyszłym roku nie odbędzie się żadna aukcja, co jest pierwszym takim przypadkiem w USA od 1966 roku.

Decyzja spotkała się z krytyką ze strony Amerykańskiego Instytutu Naftowego (American Petroleum Institute, API), który argumentował, że zredukowanie produkcji w rejonie o niskiej intensywności węglowej nie sprosta rosnącemu zapotrzebowaniu na energię, co może prowadzić do wzrostu zależności od źródeł zagranicznych.
– Popyt na przystępną cenowo i niezawodną energię nieustannie rośnie, a mimo to administracja decyduje się ograniczać przyszłą produkcję w regionie, który jest kluczowy dla zasilania naszego kraju – oświadczyła Holly Hopkins, wiceprezes ds. polityki wydobywczej API.

API powołuje się również na raport branżowy, który stwierdza, że emisyjność dwutlenku węgla przy produkcji ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej jest o 46% niższa niż średnia międzynarodowa, z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych i Kanady. Raport, opublikowany w maju br., został przygotowany przez firmę konsultingową ICF dla National Ocean Industries Association. 
– Ograniczona produkcja w tym rejonie może zostać zastąpiona przez baryłki o wyższej intensywności węglowej z innych miejsc świata – alarmuje Instytut w oświadczeniu.

Z drugiej strony, grupy ekologiczne wyraziły zadowolenie z faktu, że plan Bidena nie poszerza obszaru działalności wydobywczej, choć nadal domagają się całkowitego zakończenia prowadzenia odwiertów na morzu.

Zatwierdzony program, poza zmniejszeniem ilości koncesji, zobowiązuje potencjalnych licencjobiorców do wdrażania działań minimalizujących negatywny wpływ ich projektów na istotne elementy krajobrazu morskiego, jak na przykład wyróżniające się formacje denne.
 – Wprowadzenie tych wymogów jest zgodne z obowiązującymi procedurami i umożliwia dalszą ochronę tych ekologicznie wrażliwych terenów, zwłaszcza jeśli regiony te, obejmujące delikatne ekosystemy morskie, będą uwzględnione w trzech aukcjach przewidzianych na lata 2024-2029 – podkreśla Departament Spraw Wewnętrznych USA.

Produkcja ropy naftowej i gazu ziemnego na Zatoce Meksykańskiej stanowi odpowiednio 15% i 5% krajowej produkcji tych surowców, według danych amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (Energy Information Administration, EIA).
– Ponad 47% całkowitej krajowej zdolności rafineryjnej ropy naftowej oraz 51% całkowitej zdolności przetwarzania gazu ziemnego w USA zlokalizowane jest wzdłuż wybrzeża Zatoki Meksykańskiej – podaje EIA na swojej stronie internetowej.

Według danych United States Geological Survey (USGS) około 25% amerykańskiego wydobycia ropy naftowej pochodzi z obszarów znajdujących się pod jurysdykcją federalną. Ograniczenie udzielania nowych koncesji poszukiwawczo-wydobywczych było jednym z głównych wątków amerykańskiej kampanii prezydenckiej w 2020 roku. Joe Biden podkreślał w niej pilną potrzebę redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery.

W kontekście globalnych działań na rzecz redukcji emisji i zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii, ten ruch wskazuje na istotny zwrot w polityce USA. Ograniczenie licencji na wydobycie paliw kopalnych i jednoczesne promowanie offshore wind może być postrzegane jako próba znalezienia równowagi między bieżącymi potrzebami energetycznymi a długoterminowymi celami środowiskowymi.

Fot. Depositphotos

Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Partnerzy portalu

aste_390x150_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.