"Mężczyzna próbował wejść na holownik, którego kapitan był pijany" - podało dziś Radio Gdańsk. To nowe ustalenia w sprawie wtorkowego wypadku przy nabrzeżu Westerplatte.
Przypomnijmy, że we wtorek (25.11) 53-letni mężczyzna wpadł do kanału podczas wchodzenia na pokład holownika. Na miejscu zdarzenia szybko pojawiły się służby ratunkowe. Mężczyzna był reanimowany. Wczoraj rano, służby przekazały informację, że 53-letni członek załogi holownika zmarł w szpitalu.
Jak poinformowało dziś Radio Gdańsk: "sprawą zajęli się śledczy, którzy wstępnie ustalili, że na jednostce spożywano alkohol. Kapitan miał w wydychanym powietrzu ponad promil. Na razie został przesłuchany w charakterze świadka. Sekcja zwłok wykaże, czy zmarły mężczyzna także był pod wpływem alkoholu".
Zabezpieczony został już m.in. dziennik pokładowy. Obecnie ustalane są okoliczności zdarzenia a śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci oraz wypadku przy pracy. Nikt na razie nie usłyszał zarzutów. Za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka grozi 5 lat więzienia.
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?
Po niemal 60 latach Niemcy wycofują ze służby swój ostatni okręt desantowy
Przed uderzeniem w most Dali tracił zasilanie. Załoga alarmowała, most był zamknięty