Stabilne środowisko regulacyjne to warunek konieczny do rozwoju rynku odnawialnych źródeł energii. A potencjał dla niego w Polsce bez wątpienia jest, co zauważa Grupa EDP. O realiach kształtujących ten rynek i stojącym przed nim wyzwaniami podczas konferencji PSEW 2025 rozmawialiśmy z Piotrem Ciepielą, dyrektorem ds. regulacji i Public Affairs na Polskę w EDP.
Grupa EDP w Polsce zaangażowana w projekty lądowej energetyki wiatrowej oraz słonecznej. Spółka obecna jest nad Wisłą od 2007 roku i zainwestowała już ponad 7 mld zł. Łącznie w Polsce posiada już 538 MW w lądowych farmach wiatrowych i ponad 100 MW w farmach fotowoltaicznych. Mocno jednak angażuje się także w cable pooling, czyli wykorzystanie jednego przyłącza dla energii produkowanej za pomocą różnych technologii, ale także m.in. magazyny energii.
Podczas tegorocznej konferencji PSEW 2025 w Świnoujściu Piotr Ciepiela, dyrektor ds. regulacji i Public Affairs na Polskę w EDP opowiedział nam o działaniach spółki w Polsce, ale także o jej spojrzeniu na nasz rynek OZE i jego najważniejsze problemy. Według niego, konieczne jest wypracowanie stabilnego i przewidywalnego środowiska dla inwestycji w odnawialne źródła. Ciepiela zwraca też uwagę, że rynek wiatrowy w Polsce wciąż ma duży potencjał.
– Według szacunków PSEW-u przy zmianie minimalnej odległości dla wiatraków na lądzie do 500 metrów, a taki projekt wciąż jest na stole, przygotowany przez Ministerstwo Klimatu, potencjał energetyki wiatrowej w ciągu 15 lat może być cztery razy większy niż obecnie – mówi Ciepiela.
Jego zdaniem zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań to jedna z kluczowych zmian, niezbędnych w polskim systemie, ale nie jedyna. Kolejną jest proces permittingu, czyli wydawania niezbędnych pozwoleń na inwestycję.
– Standardowy permitting dla lądowej farmy wiatrowej trwa między 5 a 7 lat. Są też przypadki, że dochodzi do prawie dekady. To ogromnie kontrastuje z tym, czego wymaga od nas jako państwa członkowskiego Unia Europejska. W dyrektywie RED III Unia proponuje wprowadzenie tzw. obszarów przyspieszonego rozwoju OZE, czyli specjalnych stref, gdzie permitting powinien trwać do roku, natomiast poza tymi strefami, czyli wszędzie indziej na terenie kraju, do dwóch lat. Widzimy więc ten ogromny dysonans – 5-7 lat obecnie, dwa lata według tego, co założyła sobie Unia i co powinniśmy wdrożyć – mówi Piotr Ciepiela.
Kolejnym problemem, z którym zmagają się deweloperzy projektów OZE, jest dostęp do sieci.
– Polskie sieci są dość przestarzałe. Ponad połowa z nich ma ponad 40 lat, więc potrzebne są inwestycje – tłumaczy Ciepiela. Wyzwaniem jest jednak uzyskanie zdolności przyłączeniowej przez poszczególnych inwestorów na potrzeby projektów. Według dyrektora ds. regulacji z EDP cały proces wymaga reorganizacji.
– Są na stole rozwiązania. Ministerstwo zaproponowało pakiet sieciowy UC84, który proponuje zupełnie nowy przydział zdolności przyłączeniowych na zasadach aukcji. My w EDP mamy trochę inny pomysł na to. Uważamy, że to rozwiązanie zaproponowane w ustawie nie jest optymalne. Złożyliśmy uwagi, liczymy na to, że ministerstwo podejdzie do tego w bardzo rozsądny sposób i finalnie wszyscy na tym skorzystamy – mówi Piotr Ciepiela.
Obejrzyj cały wywiad z Piotrem Ciepielą na YouTube.
PGE Baltica obejmie patronatem nowy kierunek nauczania o offshore wind w usteckiej szkole
Najwięksi producenci turbin wiatrowych w 2021 roku. Zobacz ranking
Offshore kluczowy w składowaniu CO₂. Nowy raport pokazuje skalę projektów CCS
Offshore Wind – Logistics & Supplies. Czy polska flota offshore to utopia?
Ørsted wprowadza niskohałasową alternatywę dla klasycznej instalacji monopali
Pierwszy komercyjny załadunek LNG w terminalu w Świnoujściu
NWZ Orlenu wybrało dwóch nowych członków rady nadzorczej
ARP S.A. uruchamia program „Atom bez barier” - szansa dla polskich firm na wejście do sektora energetyki jądrowej