oprac. MN
Załoga poduszkowca Straży Granicznej odnalazła 61-letniego mężczyznę, którego bojer wpadł w czwartek w szczelinę lodową na Zalewie Wiślanym. Uratowany 61-letni mieszkaniec Elbląga trafił do szpitala.
Funkcjonariusze Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej z bazy w Nowej Pasłęce odebrali zgłoszenie o zaginięciu jednego z dwóch bojerów, które poruszały się po Zalewie Wiślanym. Jeden z żeglarzy powrócił do portu, z drugim nie było żadnego kontaktu. Do akcji natychmiast wyruszył poduszkowiec SG-411 i po niespełna godzinie odnalazł zaginionego mężczyznę w rejonie Suchacza. Okazało się, że bojer 61-latka wpadł w szczelinę lodową, a on sam znalazł się w wodzie. O własnych siłach zdołał wydostać się na lód, skąd mocno wyziębionego podjęli go strażnicy graniczni. Jeszcze na pokładzie poduszkowca żeglarz otrzymał pierwszą pomoc i suchą odzież. Został przetransportowany do portu w Suchaczu, tam przekazano go strażakom i ratownikom medycznym. Mężczyzna trafił do szpitala w Elblągu.
Mimo poszukiwań, załoga poduszkowca nie odnalazła bojera 61-latka, jednostka najprawdopodobniej zatonęła.
Zdarzenie miało miejsce 12.01.
Huti wrócili do ataków na żeglugę. Siły USA ponownie zneutralizowały pociski i drony bojowników
Włoska policja znalazła kokainę o wartości 27 mln dolarów ukrytą na statku
Holandia wspiera bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym. HNLMS Tromp kończy misję, na swoją wyrusza HNLMS Karel Doorman
Polscy marynarze uczestniczyli w ćwiczeniu przeciwminowym na Morzu Śródziemnym pk. "Olives Noires 2024"
Siły USA udaremniły atak rakietowy Huti na statek handlowy w Zatoce Adeńskiej
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami