Po kilku ostatnich udanych próbach uratowania Wenecji przed zalaniem dzięki uruchomieniu systemu zapór, we wtorek część miasta znalazła się pod wodą. Zalany jest plac świętego Marka. Tym razem bariery systemu Mose nie zostały podniesione.
Po placu Św. Marka ludzie brną w wodzie po kolana. Nie ustawiono tam specjalnych podestów, jakie zawsze instalowano z chwilą nadejścia tzw. wysokiej wody.
"Sytuacja jest straszna, dramatyczna, jesteśmy pod wodą" - powiedział główny kustosz zalanej bazyliki świętego Marka Carlo Alberto Tessein. Według jego relacji woda wdarła się do przedsionka świątyni.
"Jeśli poziom wody dalej się podniesie, pod wodą znajdą się wewnętrzne kaplice" - dodał.
Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro poinformował we wtorek po południu, że prognozowany poziom acqua alta ma wynieść 145 centymetrów z powodu wyjątkowo silnego wiatru.
System ponad 70 zapór chroniących Wenecję przed zalaniem działał w miniony weekend, gdy zostały one podniesione na około 40 godzin; po raz pierwszy także w nocy.
Holandia wspiera bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym. HNLMS Tromp kończy misję, na swoją wyrusza HNLMS Karel Doorman
Polscy marynarze uczestniczyli w ćwiczeniu przeciwminowym na Morzu Śródziemnym pk. "Olives Noires 2024"
Siły USA udaremniły atak rakietowy Huti na statek handlowy w Zatoce Adeńskiej
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami
Jak chronić morskie szlaki komunikacyjne? Szkolenie Okrętowej Grupy Zadaniowej 3. FO
Rishi Sunak podkreśla, że Wielka Brytania będzie zwalczać przestępców przewożących imigrantów