Siedem łodzi, na pokładzie których znajdowało się ponad dwustu migrantów z Tunezji przypłynęło w nocy z piątku na sobotę na Lampedusę. W ośrodku na tej włoskiej wyspie przebywa obecnie ponad tysiąc migrantów, a burmistrz alarmuje, że sytuacja jest kryzysowa.
Łodzie z migrantami zostały zatrzymane przez włoskie służby morskie niedaleko brzegów Lampedusy. Tunezyjczyków skierowano do punktu rejestracji migrantów, który jest całkowicie przepełniony. Ten tzw. hot spot może pomieścić 95 osób; a jest ich tam dziesięć razy więcej. Nie ma już miejsc nawet na dziedzińcu.
Ostatnia grupa, która już nie zmieściła się w ośrodku, koczuje na molo w wydzielonym specjalnie miejscu.
Media informują o chaosie i kłopotach policjantów z procedurą identyfikowania migrantów w tych trudnych warunkach.
"To sytuacja nie do opanowania. Jeśli rząd nie ogłosi stanu kryzysowego na Lampedusie, ja to zrobię" - oświadczył burmistrz Salvatore Martello. Podkreślił, że ośrodek nie może już przyjmować więcej migrantów.
Jak zaznaczył, sytuację pogarsza obecnie to, że na sobotę nie przewidziano przewiezienia migrantów promem na Sycylię.
"A łodzie z Tunezji stale przypływają" - dodał burmistrz Lampedusy.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach