jk
Piotr Myszka wywalczył w Pucku w klasie RS:X brązowy medal mistrzostw Polski, które były ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata. „Chciałem wygrać te regaty, ale z tyłu głowy miałem start w czempionacie w Japonii” - przyznał żeglarz AZS AWFiS Gdańsk.
Piotr Myszka został mistrzem Polski w 2011 roku w Gdańsku i później na najwyższym stopniu podium stawał co dwa lata. W Pucku 36-letniemu deskarzowi nie udało się jednak utrzymać tego rytmu – aktualny mistrz świata wywalczył brązowy medal. Pierwszy był broniący tytułu Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń nad Wisłą), a drugi Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot).
„To była najbardziej prestiżowa impreza w Polsce i robiłem wszystko, aby ją wygrać, ale z tyłu głowy miałem start na mistrzostwach świata, bo miejsce, jakie zajmę w Japonii jest dla mnie najważniejsze” - powiedział.
Reprezentant AZS AWFiS Gdańsk podkreśla, że te zawody były również doskonałym treningiem przed najważniejszą imprezą w sezonie.
„To były najliczniej w historii obsadzone regaty klasy RS:X w Polsce. Rywalizowało 37 zawodników, w tym wielu juniorów, ale zamieszanie było bardzo duże i trzeba było uważać, żeby nie zostać na starcie. A kiedy się człowiek zagapił, to musiał się później wygrzebywać przez spore grono deskarzy. To był dobry trening i dobra walka” - dodał.
Myszka nie ukrywa, że puckie mistrzostwa potraktował również jako okazję do przetestowania sprzętu, na którym wystartuje na mistrzostwach świata.
„Mamy co prawda sporo nowego sprzętu, ale jest on gorszej jakości i strasznie zawodzi. W ciągu miesiąca połamałem deskę, dwa miecze i porwałem żagiel. I to nie z mojej winy tylko z powodu wad fabrycznych. Na ostatnią chwilę +przerzucam+ bardzo duże ilości sprzętu, bo coś się sypie, a ja muszę na bieżąco dobierać oraz sprawdzać nowy element” - wyjaśnił.
Mistrzostwa świata na olimpijskim akwenie Enoshima rozpoczną się dopiero 16 września (potrwają do 23), ale trzeci deskarz krajowego czempionatu już w poniedziałek wyjechał do Kraju Kwitnącej Wiśni.
„W Japonii panują zdecydowanie wyższe temperatury niż w Polsce, do tego jest również siedem godzin różnicy i 10 dni to minimum, aby pojawić się tam przed zawodami. Pamiętam, że zawodnicy, którzy w 2015 roku przyjeżdżali na mistrzostwa świata do Omanu na ostatnią chwilę, nie zdołali zaaklimatyzować się do nowych warunków i nie byli w stanie rywalizować na oczekiwanym przez siebie poziomie” - stwierdził.
Myszka ponad 1,5 roku króluje w olimpijskiej klasie RS:X – mistrzem globu został bowiem 26 lutego 2016 roku w Ejlat w Izraelu. „Ze względu na tak ułożony kalendarz dość długo jestem mistrzem świata, ale w Japonii chciałbym dołożyć kolejny rok” - podsumował broniący tytułu deskarz
Ruszyły nawodne stacje Orlenu dla motorowodniaków i żeglarzy
Polscy żeglarze z awansem na Igrzyska Olimpijskie
10 plaż na letni relaks w Kołobrzegu
62 zawinięcia wycieczkowców do Portu Gdańsk w tegorocznym sezonie
Morze, wiatr i biznes – ruszyły zapisy na PIMEW Offshore Wind Energy Cup 2024
TECoNaut: nowe kompetencje dla ekologicznych jachtów