Na plaży w Chłopach doszło w czwartek wieczorem do wypadku z udziałem paralotni. Śmigło maszyny, nad którą pilot stracił panowanie, raniło 64-latkę w nogę i w rękę. Kobieta została opatrzona i opuściła już szpital – powiedziała PAP w piątek oficer prasowa koszalińskiej policji nadkom. Monika Kosiec.
64-latka w czwartek była z wnukami na plaży w Chłopach, gdy ok. godz. 20 doszło do wypadku.
Pilot paralotni miał tam awaryjnie lądować, ponieważ w wyniku porywu wiatru, stracił panowanie nad maszyną. Taką wersję zdarzenia przedstawił funkcjonariuszom policji na miejscu zdarzenia. Gdy spadał, śmigło paralotni miało uderzyć kobietę na plaży.
64-latka z urazem ręki i nogi została przetransportowana do koszalińskiego szpitala. "Kobieta została opatrzona i opuściła już szpital" – poinformowała nadkomisarz Kosiec.
Policjantka przekazała, że postępowanie, które nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Koszalinie, prowadzone jest w kierunku narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.
O zdarzeniu została poinformowana Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Pilot i jednocześnie właściciel paralotni to 51-letni mieszkaniec Koszalina. W wypadku nie odniósł obrażeń. Na miejscu zdarzenia miał poinformować policję, że ma uprawnienia do pilotażu maszyny. Stosownych dokumentów nie miał jednak przy sobie. Był trzeźwy.
62 zawinięcia wycieczkowców do Portu Gdańsk w tegorocznym sezonie
Morze, wiatr i biznes – ruszyły zapisy na PIMEW Offshore Wind Energy Cup 2024
TECoNaut: nowe kompetencje dla ekologicznych jachtów
Ray White Marine wyłącznym dystrybutorem Sunreef Yachts w Nowej Zelandii
Polscy żeglarze zaczynają walkę o ostatnie kwalifikacje olimpijskie
Za 50 mln euro można kupić bezludną wyspę Tragonisi