Wyjątkowo nieudanie przebiegł rejs na MSC Armonia dla 65 Boliwijczyków. Z powodu na wykryte problemy z dokumentacją nie uzyskali zgodny na turystyczny pobyt w Hiszpanii i zostaną deportowani do swojego kraju. To efekt burzliwej kontroli na statku, która miała miejsce 2 kwietnia.

Statek MSC Armonia odbywał 16-dniowy rejs z Brazylii, odwiedzając Wyspy Kanaryjskie i miasta na hiszpańskim wybrzeżu. Pasażerami byli przede wszystkim obywatele państw Ameryki Południowej. Początkowo podróż odbywała się wedle ustalonego planu, lecz problemy pojawiły się w momencie zawinięcia do portu w Barcelonie. Tam urzędnicy celni zwrócili uwagę na dokumenty wizowe 69 boliwijskich turystów. Wskazując na nieprawidłowości, w tym podejrzenie fałszerstwa dokumentów, większość z nich, w tym rodziny z dziećmi, została zmuszona do opuszczenia statku. W związku z śledztwem zostali umieszczeni na innej jednostce nawodnej, gdzie otrzymali tymczasowe kwatery. W tym czasie wycieczkowiec należący do MSC opuścił Barcelonę po przymusowych dwóch dniach postoju i udał się w dalszy rejs.

Po blisko półtorej tygodnia niepewności władze zdecydowały, że boliwijscy turyści zostaną deportowani do kraju swojego pochodzenia. Było to efektem śledztwa służb, w trakcie którego przesłuchano feralnych pasażerów oraz sprawdzano ich dokumenty. Problem fałszywych wiz może być dwojaki, gdyż albo osoby będące na statku zostały oszukane i otrzymały źle przygotowane dokumenty wizowe, albo wśród nich są oszuści, którzy postanowili szybciej załatwić sobie "lewe" dokumenty, by udać się na wycieczkę. Ten ostatni wariant miałyby tłumaczyć niejasne odpowiedzi turystów na pytanie, jak uzyskali wizy uprawniające do wejścia na terytorium państwa Unii Europejskiej. Z relacji służb nie wynika, by w grę wchodziła również nielegalna imigracja, choć wizy turystyczne są popularną metodą dostawania się do innych krajów, by potem w nich pozostać lub wykorzystać w drodze do innego celu.

Ostatecznie wakacyjny rejs został przerwany dla 65 osób, które będą oczekiwały teraz na powrót do Boliwii. Cztery miały szczęście z racji na posiadanie w Hiszpanii rodzin, dzięki czemu pozwolono im na pobyt w kraju, nie wskazując na jak długo oraz jego formę.

W obliczu całego zamieszania na linie MSC Cruises spadła krytyka z racji na całe zamieszanie, w tym sposób dopełnienia formalności przy zatwierdzaniu rezerwacji dla pasażerów z racji na wymagane wizy. Zdaniem jej przedstawicieli turyści z Boliwii przedstawili dokumenty, które miały wyglądać na ważne wizy. Hiszpańska policja bada, czy doszło do zmylenia biura MSC i obsługi statku, czy też korupcji (przymknięcie oko na podrobione dokumenty). Zarzut o nielegalną imigrację spotkał się z krytyką z racji na to, że w trakcie wizyty na Wyspach Kanaryjskich i każdym innym przystanku zawsze wracali na statek i przedstawiali swoje dokumenty, które zwróciły uwagę służb dopiero w Barcelonie. Potencjalnie więc turyści korzystaliby z nich przez cały czas ich trwania, po czym powrócili do Brazylii, gdzie rozpoczął się rejs.

Śledztwo w sprawie potencjalnego fałszerstwa wiz trwa. Jak na razie nie wiadomo, kiedy obywatele Boliwii powrócą do swojego kraju. Sytuacja ma miejsce niedługo po spotkaniu wiceprezydenta Boliwii Davida Choquehuancy Cespedesa z hiszpańskim ministrem spraw zagranicznych Jose Manuelem Albaresem, w trakcie której poruszano kwestie m.in. zwolnienia z obowiązku wiz do krajów strefy Schengen dla obywateli Boliwii. Zarówno ambasada Boliwii, jak i władze Hiszpanii mają współpracować przy bezpieczeństwie turystów i zapewniając im pomoc konsularną. Ambasada ponadto uczuliła, że należy zawsze pamiętać, by przed podróżą mieć spełnione wymagania kraju, do którego mają wjechać, a promocyjne podróże pojawiające się w sieci muszą być jasne co do spełnienia związanych z tym warunków.