pc
Sukces ma wielu ojców - mówi przysłowie. W przypadku załogi żeglarskiej klasy 470 Agnieszki Skrzypulec oraz Irminy Mrózek Gliszczynskiej, które w Salonikach zdobyły tytuł mistrzyń świata, ta lista jest długa. Najważniejsza jest jednak atmosfera pracy - uważa trener PZŻ Zdzisław Staniul.
Były zawodnik, dwukrotny olimpijczyk (Barcelona 1992, Atlanta 1996) podkreślił, że zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Zła atmosfera może zniweczyć wszystko. Przyznał też, że nieraz przyszło mu prowadzić trudne rozmowy i rozwiązywać niełatwe problemy. Droga do najwyższego stopnia podium nad Morzem Egejskim, na którym w sobotę stanęły 28-letnia Skrzypulec (SEJK Pogoń Szczecin) i młodsza o trzy lata Mrózek Gliszczynska (ChKŻ Chojnice), była wyjątkowo kręta.
"Przez pięć lat pracowałem w Niemczech z kobiecą załogą klasy 470. Kiedy w roku 2011 zawodniczki nie zakwalifikowały się do igrzysk Londyn 2012, a sprawa wewnętrznych eliminacji trafiła do sądu, dostałem propozycję od Tomasza Chamery, obecnie prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego, abym zajął się Agnieszką Skrzypulec oraz Jolantą Ogar. Nie odmówiłem, doprowadzając je do olimpijskich regat, w których zajęły 12. miejsce" - wspomniał w rozmowie z PAP pochodzący z Węgorzewa 52-letni Staniul.
Zawodniczki miały niedosyt i po tych igrzyskach postanowiły zakończyć wspólne żeglowanie. Ogar przyjęła ofertę przejścia do reprezentacji Austrii i razem z partnerką Larą Vadlau odniosły sporo sukcesów, wygrywały wszystko, co można było.
"Przed wylotem do Rio de Janeiro dziennikarze nie pytali nas czy zdobędziemy medal, ale jakiego koloru" – przypomniała Ogar, jakie były wówczas oczekiwania mediów, a także kibiców. Walczyły do końca, ale - jak oceniła - nie żeglowały tak dobrze, jak zawsze. Zajęły dziewiąte miejsce, a na dziesiątym uplasowały się Skrzypulec z Mrózek Gliszczynską, która pod koniec września przeszła w Starogardzie Gdańskim operację kolana.
"Nie była to jednak zwykła rekonstrukcja więzadeł krzyżowych, tylko drugi zabieg tej samej nogi, czyli rewizja. A w takich przypadkach przerwa trwa znacznie dłużej niż po pierwszym. W moim było to 7,5 miesiąca. Po zabiegu nie było żadnych komplikacji. Kolano mi nie spuchło, od razu miałam wyprost, a po tygodniu całkowite zgięcie. Wszystko przebiegło bez zakłóceń" – wspomniała.
Trener główny kadry narodowej PZŻ Paweł Kowalski podkreślił wkład zespołu Rehasport Clinic i lekarza związku Witolda Dudzińskiego, a także szkoleniowca ds. przygotowania fizycznego, motorycznego i fizjologicznego Mariusza Golińskiego w doprowadzenie zawodniczki do pełnej sprawności. "To ich zasługa, że chora noga zrównała się poziomem ze zdrową".
Gdy Mrózek Gliszczynska przechodziła rehabilitację, Skrzypulec żeglowała z... Ogar, która powróciła do biało-czerwonej ekipy. W maju w Monako zajęły trzecie miejsce w mistrzostwach Europy, zdobywając pierwszy w historii medal dla Polski w kobiecej klasie 470 w imprezie tej rangi. Jak czuła się wówczas Mrózek Gliszczynska?
"To był trudny okres dla wszystkich, także i dla mnie. Po tym sukcesie Irmina poczuła się jeszcze bardziej zagrożona. Prowadziłem poważne rozmowy, starając się ją przekonać, aby wyzbyła się takiego stanu. Dyskutowałem również z Jolą, która zadeklarowała chęć współpracy w roli asystentki. Chciałbym, aby utworzyć drugą załogę, z jej udziałem jako sparingpartnerki. Byłoby to idealne rozwiązanie. Zdrowa rywalizacja, oparta o czyste zasady, może przynieść same korzyści" - wyjaśnił mieszkający w Gdyni Staniul, który w wieku 35 lat zakończył zawodniczą karierę.
Dwukrotny olimpijczyk (jego partnerem był Marek Chocian, obecnie trener niemieckiej kadry w klasie 470) przyznał, że bardzo mu zależy na dobrej atmosferze w całej ekipie, bowiem zła może zniweczyć wszystko. Z kolei Kowalski zwrócił uwagę na ekspresowe tempo, w jakim Mrózek Gliszczynska doszła do wysokiej formy po poważnej operacji.
"Ponad siedem miesięcy bez żeglowania. Gdy zasiadła w łódce z Agnieszką, już pod koniec maja wygrały regaty o Puchar Polskiego Związku Żeglarskiego w Krynicy Morskiej, a miesiąc później były drugie w rywalizacji cyklu Pucharu Europy w Kilonii (Kieler Woche).
- W Salonikach, w silnej obsadzie zawodów i w różnych warunkach, przy słabych i mocnych wiatrach, pływały bardzo równo przez całe regaty. Spośród 12 rozegranych w sumie wyścigów tylko w trzech były poza +trójką+ - trzy razy zajmowały drugie miejsca i sześciokrotnie trzecie. Taki wynik to rzadkość. Złoty medal to największe osiągnięcie w polskiej historii klasy 470 kobiet" - podkreślił.
00:01:27
Zobacz Eclipse – pływającą fortecę Romana Abramowicza
Po raz pierwszy zwodowana na Pomorzu Zachodnim. Ta luksusowa łódź od razu stała się hitem
00:02:33
23
Stena Estelle – najnowszy i największy statek we flocie Stena Line na Bałtyku [WIDEO, ZDJĘCIA]
Z Gdyni na Hel drogą morską
Anonymous kontra Rosja. Celem aktywistów luksusowy jacht Putina: Jego położenie to "piekło"
W Łebie powstała oficjalna plaża dla naturystów
Premier Turyngii: skonfiskujmy oligarchom luksusowe jachty i przekażmy je Sea-Watch
00:00:37
Wieloryb „pożarł” kajakarki [wideo]
[WIDEO] Żuławy. Przejechała przez most zwodzony w trakcie podnoszenia
Najbardziej luksusowe katamarany, które powstały w Gdańsku. Francis Lapp: My po prostu szyjemy jachty na miarę
00:00:31
Agresywne orki atakują i niszczą statki [wideo]
Właściciel szczecińskiego jachtu, który zatonął w Niemczech, musi wydobyć wrak
Dziewczynka na dmuchanym jednorożcu wypłynęła na pełne morze [wideo]
Jachty pięciu rosyjskich oligarchów zakotwiczyły na Malediwach
Airmech Marine Equipment na targach METSTRADE 2025 – sukces, innowacje i nowe możliwości
Sztokholm na turystycznym kursie. W 2025 r. 30% więcej pasażerów niż przed rokiem
Sunreef Yachts zaprezentuje dwa modele na targach w Katarze i Abu Zabi 2025
Władze Gdyni przygotowują wniosek ws. powstania Olimpijskiego Centrum Żeglarskiego
Resort infrastruktury zamierza uszczelnić system rejestracji jachtów
Jeppe Borch najlepszy w żeglarskim Pucharze Świata w Szczecinie