Rybacy z Półwyspu Kolskiego w Rosji twierdzą, że w okolicznych rzekach doszło do zakażenia grzybiczego *saprolegniozą. Zainfekowane łososie zdychają. - Być może mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną – alarmują lokalni eksperci.

Sprawa zachorowań dotyczy działalności prowadzonej przez zakład Russkoye More, który w ciągu ostatnich lat znacznie rozwinął hodowlę ryb w regionalnych fiordach. Pod adresem firmy pada wiele zarzutów związanych ze sposobem przechowywania łososi. Mówi się, że w klatkach znajduje się jest zbyt duża liczba ryb, co prowadzi do rozwoju choroby. Saprolegnioza atakuje bowiem wyłącznie ryby osłabione, chore lub okaleczone. Dodajmy, że na początku lata tego roku wiele ryb wydostało się z hodowli. O rozprzestrzenianie się choroby w takich warunkach nie trudno. Problem z chorującymi rybami może w niedalekiej przyszłości dotknać także sąsiadującą Norwegię.

Media donoszą, że Russkoye More chce zatuszować sprawę i sprzedaje łososie bez głów. Przedstawiciel firmy odpiera ataki, a zarzuty wobec firmy uznaje za absurdalne. - Z całą pewnością mogę powiedzieć, że nigdy nie zarejestrowaliśmy ani jednego przypadku tego rodzaju infekcji w naszych zakładach - skomentował Ilya Bereznyuk, rzecznik Russkoye More.

*Saprolegnioza – choroba ryb wywoływana przez protisty grzybopodobne z rodziny Saprolegniaceae. Rozwojowi pleśniawki sprzyja niska temperatura. Choroba grzybicza, czyli pleśniawka atakuje różne gatunki ryb i jest schorzeniem wtórnym. Grzyb ten rozwija się przede wszystkim na uszkodzonych tkankach ryb (urazy mechaniczne lub też przez bakterie, pasożyty). Ponadto grzyby te często osiedlają się na ziarnach ikry (źródło: Wikipedia).