• <

Sukces Marii Rudowicz nad Gardą w klasie Techno i Techno Wind Foil

ew

03.11.2020 09:47 Źródło: PZŻ
Strona główna Przemysł Jachtowy, Turystyka Morska, Żeglarstwo Morskie Sukces Marii Rudowicz nad Gardą w klasie Techno i Techno Wind Foil

Partnerzy portalu

Sukces Marii Rudowicz nad Gardą w klasie Techno i Techno Wind Foil - GospodarkaMorska.pl
fot. PZŻ

Polskie windsurferki lubią srebrny kolor nad jeziorem Garda. Niedawno Maja Dziarnowska wywalczyła drugie miejsce w regatach, które miały być mistrzostwami świata w nowej „latającej” klasie IQFoil, a ze względu na pandemię nie mogły utrzymać statusu imprezy mistrzowskiej. Podobnie stało się w miniony weekend, gdzie w miejsce mistrzostw świata klasy Techno 293, odbyły się Torbole 293 International Windsurfing Event 2020, a w ślady doświadczonej koleżanki z Kadry Narodowej poszła młoda Maria Rudowicz, stając na drugim stopniu podium w klasie Techno 6.8 dziewcząt w kategorii U15.

Maria Rudowicz reprezentuje klub UJKS „ Szturwał” Kalisz. Mimo że ma dopiero nieco ponad dwanaście lat, poradziła sobie wyśmienicie nie tylko z wieloma starszymi rywalkami, ale i z silnym wiatrem sięgającym 25 węzłów. Rywalizację zakończyła na remisie punktowym ze zwyciężczynią Giulią Vitali z Włoch. Trzecie miejsce wywalczyła Czeszka Nicol Ricanova. Na starcie stanęli także reprezentanci Węgier, Chorwacji, Francji i Słowacji.

Przez to, że górskie jezioro Garda jest bardzo głębokie, organizatorzy zamiast kotwiczenia znaków trasy, używają innowacyjnego rozwiązania. Ich boje mają autonomiczny napęd i same korygują swoją pozycję, gdy wiatr je dryfuje. To wygodny system dla sędziów, ale zdarza się, że taka korekta ma miejsce akurat, gdy żeglarze okrążają znak. Boleśnie doświadczyła tego nasza zawodniczka.

- Miałam takie pechowe zdarzenie, a w zasadzie cały wyścig. Przed startem wpadłam do wody, gdy podniosłam żagiel, na minutę przed startem, przy ustawianiu się do wystartowania, wpłynął we mnie zawodnik z Włoch i znów wpadłam do wody (dziewczęta ścigały się w jednej flocie z chłopcami – przyp. red) Wystartowałam spóźniona, ale bardzo mocno pracowałam, aby nadrobić straty i przed pierwszym znakiem wyprzedziłam wszystkie dziewczyny. Gdy wchodziłam na boję, zaczęła się obracać i płynąć pod wiatr żeby skorygować pozycję. Nie zdążyłam nawet zrobić zwrotu i wpłynęłam w środek bojki. Wyprzedziło mnie wtedy sporo przeciwników i po tym wyścigu spadłam poza miejsce na podium - skomentowała Maria Rudowicz.

Zapytana o to jak poradziła sobie z emocjami przed pozostałymi dwoma wyścigami dodała:

- Każdy windsurfer startujący w zawodach musi być mocny psychicznie. Jak pójdzie nam źle w pierwszym wyścigu dnia i wiemy, że przed nami jeszcze jeden czy dwa, musimy twardo to nadgonić. Po tym wyścigu byłam czwarta z dziewczyn i wiedziałam, że nie mogę tak zostać. Jednak przyjechałam tam żeby stanąć na podium. To nie jest przyjemne uczucie, bo wiesz, że musisz dać z siebie wszystko i jak od razu coś ci nie wyjdzie, to już nie będzie szans na nadrobienie. Ale wzięłam się w garść i w kolejnych wyścigach było już lepiej. Szczególnie w ostatnim, gdzie zrobiły się bardziej moje warunki. Trenerzy też mówią, że jak się wkurzę, to nie mogę odpuścić i myślę że mają rację – dodaje Maria.

Na regaty Marysię zabrał jej ojciec Jakub, który nie krył, że to nie tylko spełnianie sportowej pasji córki, ale też bardzo wartościowa nauka.

- Marysia szykowała się na mistrzostwa świata w Torbole i gdy je odwołano była niemal zrozpaczona. Po pojawieniu się komunikatu, że w to miejsce odbędą się regaty nazwijmy to zastępcze, nie miałem wyjścia, bo była tak zdeterminowana, że w domu nie było innego tematu. Taka jest rola rodziców, jesteśmy w sporcie pierwszym ogniwem wspierającym zawodników. Mamy już w tym doświadczenie, bo pływał też nasz starszy syn Janek. Dość aktywnie działam w naszym klubie z trenerką Moniką Niewiadomską i Mariuszem Jackowskim, którzy wkładają w „Szturwał” bardzo dużo serca i pracy. Marysia jest rozgarniętą i dobrze zorganizowaną osobą. Jej trenerem prowadzącym jest Piotr Nowacki, natomiast na samych regatach wynająłem motorówkę, na której byliśmy razem ze znanym w środowisku Patrickiem Polakiem ze Słowacji. Przyjechaliśmy na miejsce kilka dni przed zawodami i Marysia trenowała z jego zawodnikami. Myślę, że taki start w takim młodym wieku ma dużo walorów. Pierwsze otarcie się o duże regaty, prowadzone w języku angielskim, konieczność bacznego śledzenia komunikatów flagowych na wodzie, to na pewno duża nauka, która mam nadzieję, zaprocentuje na przyszłość – powiedział Jakub Rudowicz.

Po zakończonych regatach w Bic Techno 293 odbyły się pierwsze testowe regaty w klasie Bic Wind Foil, w których zawodnicy mogli spróbować nowego sprzętu od Bic, wyposażonego w hydroskrzydło. Także tu wyścigi rozegrano w bardzo silnym wietrze, co było nie lada wyzwaniem dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z foilem. Nasza jedyna reprezentantka zajęła 2 miejsce wśród dziewcząt i choć ze względu na podział na floty, udało się przeprowadzić tylko dwa wyścigi, była to znakomita okazja na zapoznanie się ze sprzętem, który jest proponowany jako bardziej dostępna alternatywa dla juniorskiego zestawu od firmy Starboard, która produkuje IQFoil.

- Miałam wcześniej okazję żeglować na juniorskim foilu. Był przymocowany do deski przerobionej z Formuły, zbliżonej wielkością do Starboarda. Jednak lepiej pływało mi się na foilującym Bicu. Jest łatwiejszy, bo teraz wszystko leży w pracy nóg czy stóp. Większe, starsze i bardziej doświadczone osoby pływające na tej sporych rozmiarów desce Starborda, zostawiają mniejsze osoby, takie jak ja w tyle. Windfoiling nie jest jeszcze do końca ogarniętą klasą, każdy może startować na jakim chce sprzęcie i często to sprzęt odgrywa większą rolę niż umiejętności. Na tym dużym zestawie musiałam się bardzo mocno napompować, żeby wyjść z wody. Na Bicu wystarczy że „pompnę” trzy razy i już lecę. To bardzo przyjemny sprzęt. W tych testowych regatach każdy miał taką samą deskę i żagiel i przez to równe szanse. Miałam nawet wrażenie, że Bic Foil jest szybszy niż Starboard, łatwiej wychodzi z wody, ale za to płynie trochę pełniej - powiedziała mistrzyni Polski w Bic Techno 6.8 do lat 14 Maria Rudowicz.

Nie jest do końca pewne jak będzie rozwijał się windfoiling. Tata naszej młodej medalistki, Jakub Rudowicz zauważył, że rozwiązanie proponowane przez Bic Techno jest przyjaźniejsze rodzicom i klubom niż juniorska wersja olimpijskiego IQFoila:

- Nowy zestaw Techno Wind Foil jest o połowę tańczy niż sprzęt juniorski od IQFoil. Sprzęt zebrał pozytywne opinie trenerów i zawodników po tych regatach testowych we Włoszech. Foil Bica jest wykonany z aluminium a deska jest ze standardowych materiałów, więc łatwiej ją naprawić. Foil Starboarda wykonany z węgla niszczy się przy uderzeniu o coś co pływa w wodzie i chyba ciężko o naprawę. Sama deska też jest z włókien węglowych, a każde nawet lekkie uderzenie naraża ją na dziury. Bic wydaje się być dobrą opcją dla młodzieży, która może się na tym nauczyć żeglowania na foilu, zanim wejdzie na ten docelowy sprzęt olimpijski.

Strona regat:
https://www.circolosurftorbole.com/it/regate/torbole-293-international-windsurfing-event-2020/
Wyniki:
https://www.circolosurftorbole.com/wp-content/uploads/2020/09/PROVISIONAL-RESULT-U15-DAY-3.pdf
Klub Marysi: http://www.szturwal.pl/

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.