• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Polscy windsurferzy przed Mistrzostwami Europy w klasie RS:X

04.11.2020 14:11 Źródło: PZŻ
Strona główna Przemysł Jachtowy, Turystyka Morska, Żeglarstwo Morskie Polscy windsurferzy przed Mistrzostwami Europy w klasie RS:X

Partnerzy portalu

Polscy windsurferzy przed Mistrzostwami Europy w klasie RS:X - GospodarkaMorska.pl
Piotr Myszka; PZŻ

Polscy windsurferzy docierają do Vilamoury, gdzie odbędzie się ostatni etap przygotowań do zbliżających się mistrzostw Europy w klasie RS:X. W Vilamourze rywalizować będą zarówno seniorzy, młodzieżowcy oraz juniorzy. Ściganie w Portugalii odbędzie się w dniach 24-29 listopada. 

 

To będą prawdopodobnie przedostatnie w historii mistrzostwa Europy w klasie RS:X. Po igrzyskach w Tokio klasa ta utraci status olimpijskiej i w Paryżu zastąpi ją iQFoil, czyli deska z hydroskrzydłem. 

 

- Chciałbym w tych mistrzostwach Europy powalczyć o medal. W ostatnim czasie mocno trenowałem, ostatnie tygodnie spędziłem w Torbole nad Gardą i ten czas poświęciłem przede wszystkim klasie RS:X, bo ta ona do igrzysk w Tokio jest dla mnie absolutnie priorytetowa. Prędkość jest w każdych warunkach, jestem pozytywnie nastawiony do tych regat i cieszę się, że w końcu będziemy mieli jakieś regaty na RS:X-ie – mówi Piotr Myszka. 

 

- W Vilamourze będziemy do 15 listopada, potem na chwilę wracamy do Polski i do Portugalii wracamy tuż przed mistrzostwami. Jak zawsze moim celem jest walka o najwyższe lokaty, ale realnie patrząc, powtórzenie wyniku z ostatnich mistrzostw świata, w których byłem siódmy, będzie bardzo ciężkie. W tej chwili trenuję zarówno na RS:X-ie, jak i na foilu, a w mistrzostwach Europy o czołowe miejsca powinni walczyć raczej Ci, którzy skupiają się tylko na tej pierwszej klasie. Nie ukrywam, że przełożenie igrzysk olimpijskich mocno skomplikowało moje plany. Jako zawodnik rezerwowy i sparingpartner Piotra muszę utrzymywać wysoką formę w klasie RS:X, a tymczasem rywale odpływają nam w klasie iQFoil. Staram się łączyć treningi w obu klasach, ale jest to trudne, bo to są dwie różne klasy. Nie narzekam jednak, tylko ciężko trenuje – mówi Radosław Furmański.

 

Podobna sytuacja jest wśród kobiet. Kwalifikację olimpijską wywalczyła Zofia Klepacka, a zawodniczką rezerwową jest Maja Dziarnowska, która najlepiej z polskich windsurferek radzi sobie na foilu. W rytmie treningowym w klasie RS:X jest też Karolina Lipińska. Z pewnością czas do igrzysk w Tokio będzie trudny, ale w takiej sytuacji jest praktycznie cała światowa czołówka z klasy RS:X. Przesunięcie igrzysk na rok 2021 skomplikowało plany wielu czołowych zawodników i zmusiło ich do kolejnego roku wytężonych treningów na dotychczasowej klasie, podczas gdy reszta może już bez przeszkód koncentrować się na nauce pływania i latania na foilu. 

 

- Na poziomie zawodniczym ma to duże znaczenie. Im więcej treningów na nowej desce, im większa koncentracja na szczegółach, detalach, tym szybciej jesteśmy w stanie wejść na bardzo wysoki poziom. Ci, którzy są z treningiem w tyle, potem mogą mieć problem z nadrobieniem tego czasu. Jeśli chodzi o klasę iQFoil naturalną przewagę mają teraz zawodnicy, którzy nie zakwalifikowali się do igrzysk w Tokio oraz Ci, którzy pływali dotychczas na innych niż RS:X klasach windsurfingowych. Ci, którzy wystartują w Tokio lub jeszcze walczą o nominację olimpijską skupieni są na klasie RS:X, a pływanie na foilu traktują jako trening uzupełniający, można powiedzieć dodatkowy. Tak jest w przypadku Piotra Myszki, z którym ustaliliśmy, że do igrzysk RS:X jest dla niego absolutnym priorytetem. W przypadku Radka Furmańskiego, który pełni rolę zawodnika rezerwowego do Tokio jest trochę inaczej. Radek oczywiście jest w pełnym treningu jeśli chodzi o RS:X-a, ale też dużo więcej czasu poświęca na foila. Trzeba też pamiętać o tym, że dzisiaj wszyscy rywalizują na różnych foilach, bo sprzętu olimpijskiej klasy iQFoil na razie na rynku nie ma wiele. Producent pracuje cały czas, dostarcza sprzęt, ale w regatach na foilu ścigamy się głównie w formule Open Wind Foil, czyli na tym, czym dysponujemy, a foil foilowi nierówny. Jeśli chodzi o różnice między klasą iQFoil to Wind Foil to są zupełnie inne żagle, deska nie ma miecza, inaczej się trymuje żagiel. Regaty też są rozgrywane w zupełnie nowym dla nas formacie, doszedł slalom, jest też maraton, wyjątkowo długi wyścig trwający godzinę – zmian jest sporo, ale świat idzie do przodu i trzeba tym zmianom stawić czoła i jak najlepiej się do nich zaadaptować – mówi Przemysław Miarczyński, trener kadry RS:X mężczyzn.

 

Po mistrzostwach Europy w klasie RS:X polscy windsurferzy zadomowią się w Vilamourze na dłużej. W Portugalii zostawią sprzęt i zimą będą tam regularnie dolatywać na zgrupowania. Portugalski spot jest sprawdzonym miejscem wybieranym przez wielu zawodników z całego świata. Warunki do żeglowania są tam znakomite i zawsze jest z kim trenować. 

 

- W tych trudnych i nieprzewidywalnych czasach trzeba korzystać ze sprawdzonych rozwiązań. W Vilamourze czujemy się jak w domu, a na dodatek w marcu zaplanowane są tutaj kolejne mistrzostwa Europy w klasie RS:X, więc wszystko wskazuje na to, że na kilka najbliższych miesięcy to właśnie tutaj będzie nasz drugi dom – dodaje Piotr Myszka.

 

W przyszłym roku klasa RS:X z większych startów ma zaplanowane jeszcze regaty Pucharu Świata na Majorce oraz w Hyeres. W maju 2021 roku w Chinach mają odbyć się mistrzostwa świata klasy RS:X, a po nich w Enoshimie ostatni sprawdzian przed igrzyskami, czyli regaty Pucharu Świata.

Tagi:
windsurfing

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.