pc
Z opinii biegłych nie wynika, by do śmierci polskiego żołnierza podczas przygotowań do manewrów wojskowych Northern Coasts 2017 w porcie w szwedzkiej Karlskronie, przyczyniły się osoby trzecie; śledczy czekają na materiały od szwedzkiej policji - poinformował PAP prok. ppłk Rafał Fiertek.
Do zdarzenia doszło na początku września w Karlskronie podczas przygotowań do manewrów wojskowych Northern Coasts 2017. Marynarz wpadł do wody podczas przechodzenia po trapie między okrętami. Nie udało się go uratować – żołnierz utonął.
Sprawę badała szwedzka policja pod nadzorem tamtejszej prokuratury, po tym została ona przekazana polskim śledczym. Zajmuje się nią dział ds. wojskowych szczecińskiej prokuratury rejonowej.
Zastępca Prokuratora Okręgowego do Spraw Wojskowych w Poznaniu prok. ppłk Rafał Fiertek poinformował PAP, że z opinii biegłych, które dotarły do prokuratury, nie wynika, by do śmierci żołnierza przyczyniły się osoby trzecie. W sprawie przesłuchano dotąd żołnierzy z polskich okrętów, które były w porcie. Dokonano też oględzin miejsca zdarzenia.
"Obecnie czekamy jeszcze na materiały ze Szwecji, wykonane przez policjantów tuż po zdarzeniu. Chcemy je porównać z zeznaniami świadków" – powiedział prok. Fiertek.
Marynarz, który zginął w porcie szwedzkiej marynarki wojennej w Karlskronie, służył w 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Na plaży w Lipawie został znaleziony dron. Łotweskie wojsko go zidentyfikowało
ARP S.A. podpisało trzy listy intencyjne w sektorze defence. Celem wzmocnienie krajowego potencjału obronnego
Polska i Norwegia współautorami bezpieczeństwa Bałtyku
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji