• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rodzinny biznes z Batorym w tle

ew

26.08.2019 13:50 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Rodzinny biznes z Batorym w tle - GospodarkaMorska.pl

Polski przemysł jachtowy rośnie w siłę. Nasze stocznie należą do najnowocześniejszych w Europie, rocznie produkujemy ok. 22 tys. jednostek. Entuzjaści żeglowania cenią sobie komfort i bezpieczeństwo oraz wyposażenie, na którym mogą polegać. O rodzinnej pasji, która zrodziła się na legendarnym Batorym, trudnych początkach, które doprowadziły do współpracy z najważniejszymi stoczniami na polskim rynku i stawianiu na ekologię opowiedział nam Paweł Pojawa z Airmech Marine Equipment.

Proszę opowiedzieć jak powstał Airmech? Skąd Pana zainteresowanie branżą?

Firma istnieje od 5 lat, jest to rodzinne przedsiębiorstwo, które prowadzimy wspólnie z ojcem i bratem. Nie ukrywam, że moje zainteresowanie branżą wiąże się z dziadkiem, który pracował jako steward a później kucharz na statku Batory, tam też poznał moją babcię. W jego domu można było znaleźć pamiątki pochodzące z takich miejsc jak Japonia czy Stany Zjednoczone. Bardzo lubiłem spędzać czas z dziadkiem, od kiedy pamiętam, dzielił się opowieściami z całego świata. Przypominał co działo się na samym statku, jak wyglądała praca z jego przyszłą żoną, jakie miejsca udało im się wspólnie zwiedzić. W jakiś sposób do tych tematów cały czas się nawiązywało a dodatkowo Gdańsk jest położony w bliskim sąsiedztwie morza, znajduje się tu wiele przedsiębiorstw z branży stoczniowej. Ten wybór branży był dość naturalnym wyborem.

Studiowałem mechanikę i budowę maszyn na Politechnice Gdańskiej. Zdobytą tam wiedzę chciałem przełożyć na statki i jachty. Pierwszym pomysłem było dostarczenie solidnej klimatyzacji, dobrze zaprojektowanej do jednostek.

Pamięta Pan jak wyglądały te początki?

Oczywiście, wszystko zaczęło się właściwie od pokoju z biurkiem i laptopem. Nie mieliśmy żadnych klientów i dostawców, trzeba było spróbować nawiązać współpracę i przekonać ich, że warto dać nam kredyt zaufania. Dużo pomogły wtedy targi, w których aktywnie uczestniczymy do dziś. Przykładowo, we wrześniu wystawiamy się na BaltExpo, to jedno z najbardziej prestiżowych w Europie wydarzeń związanych z gospodarką morską.

Nasz pierwszy kontrakt to zaledwie 6 knag, które sprowadziliśmy do Polski z Włoch i trwało to aż 3 tygodnie. Nie mieliśmy wtedy zbyt dużej wiedzy w jaki sposób to zrobić, ale bardzo szybko wyciągnęliśmy wnioski. Uczyliśmy się na własnych błędach i doświadczeniach.

Co się zmieniło od tamtego czasu?

Powiększyliśmy zespół, mamy w nim teraz inżynierów, magazynierów i serwisantów czyli osoby techniczne, które wiedzą jak te wszystkie urządzenia działają, potrafią pomóc i jeśli trzeba to je zamontować czy naprawić. Udało nam się też zdobyć zaufanie klientów, bardzo ciężko nad tym pracowaliśmy, ale wydaje mi się, że to się udało. Dziś możemy pochwalić się stałą współpracą z takimi stoczniami jak Sunreef Yachts, Conrad, Galeon, Nauta czy Stocznia Remontowa.

Zrobiliśmy rewizję naszych kontrahentów, skupiliśmy się na tych, z którymi współpracuje się dobrze i którzy tworzą godne zaufania produkty. Dodatkowo, każdy z nich sprawdzamy i badamy opinie klientów.

Jesteście w kontakcie ze swoimi klientami?

Tak, zawsze staramy się taki kontakt utrzymywać. Po sprzedaży najczęściej pojawiają się pytania natury technicznej: jak coś zamontować, podłączyć. Zawsze staramy się być w pogotowiu, odpowiedzieć lub nawet udać się do stoczni żeby pomóc te problemy rozwiązać.

Ten kontakt z niejednokrotnie bardzo ciekawymi ludźmi i to, że możemy im pomagać to chyba najprzyjemniejsza część mojej pracy.

Wasze produkty można podzielić na 6 głównych działów: komfort, bezpieczeństwo, elektronika i elektryka, mechanika, osprzęt żeglarski i części zamienne. Z których jesteście najbardziej dumni?

Staramy się dostarczać dobre produkty we wszystkich działach, którymi się zajmujemy. Jednak rzeczywiście, niektóre z nich cieszą się większym zainteresowaniem. Mam na myśli chociażby komfort, w którego skład wchodzi dostarczanie dobrze zaprojektowanej klimatyzacji, z odpowiednim rozprowadzeniem powietrza czy takim umiejscowieniem agregatów, żeby nie przeszkadzały w żaden sposób w codziennym życiu na jednostce. Nasze klimatyzacje cechuje wysoka wydajność, cicha praca oraz niezawodność. Do wyboru są różne urządzenia, w zależności od wielkości jednostki. Każde z nich posiada również funkcję grzania.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych oczyszczalni ścieków. Wiemy, że rejsy jachtami cieszą się coraz większą popularnością, ale musimy przy tym pamiętać o ochronie przyrody. Nasze technologie są ekologiczne, nie są w nich wykorzystywane związki mogące zagrażać środowisku i wodzie. System, który wykorzystujemy zapobiega dostawianiu się ścieków do morza a jednocześnie uzdatnia czarną i szarą wodę. Ta odprowadzana za burtę jest czysta i zdezynfekowana. Zauważyliśmy, że świadomym użytkownikom jachtów, podobnie jak nam, coraz bardziej leży na sercu troska o środowisko i staramy się, żeby była ona częścią filozofii naszej firmy.

W jednej z zakładek na Waszej stronie można odnaleźć informację o licznych szkoleniach, w których uczestniczycie. Które z nich zasługują na uwagę?

Najtrudniejszym i zarazem najciekawszym ze szkoleń, w których miałem okazję wziąć udział razem z Panem Piotrem Cywińskim z firmy Navinord, było to pod przewodnictwem NMEA (National Marine Electronics Association). Razem z moim współpracownikiem staliśmy się pierwszymi w Polsce certyfikowanymi instalatorami i projektantami systemów NMEA2000.

Takie szkolenia to nie tylko powód do satysfakcji, ale też przyjemność. Jeden z naszych dostawców jest z Sycylii – jeździmy tam na szkolenia, na których omawiamy oczyszczalnie ścieków i odsalarki, ale przy tym spędzamy czas w bardzo przyjemnym miejscu. Ta praca oprócz wiedzy przynosi też życiowe doświadczenia i nie pozwala stać w miejscu.

Wróćmy na chwilę do historii Pana dziadka. Był on przedstawicielem romantycznej wizji pływania. Pan z kolei podszedł do tego tematu w sposób techniczny. Czy coś w tym aspekcie jeszcze się zmieni?

W moim życiu na co dzień pojawia się temat żeglarstwa i wodniactwa. Jestem inżynierem więc naturalnym wyborem była właśnie ta strona techniczna, ale wiem, że pewnie za niedługi czas przyjdzie moment, w którym również zacznę żeglować a tym samym rodzinna tradycja zostanie zachowana i będę miał okazję przeżyć historie mojego dziadka na własnej skórze.

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.