• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Wejście Szwecji do NATO zmienia sytuację na Bałtyku. Co nowy członek wnosi do Sojuszu? (opinia)

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Wejście Szwecji do NATO zmienia sytuację na Bałtyku. Co nowy członek wnosi do Sojuszu? (opinia)

Partnerzy portalu

Fot. MW Szwecji

Przegłosowanie przez węgierski parlament zgody na przyjęcie Szwecji do struktur Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego zamyka trwającą dwa lata drogę tego państwa, który przed dekady deklarował swoją neutralność, a w obliczu zagrożenia zdecydował zmienić swoją politykę. W ten sposób NATO zyskuje cenny nabytek, dzięki któremu Morze Bałtyckie staje się dużo bezpieczniejsze. Warto wiedzieć, co zmienia obecność Szwecji w Sojuszu i jaki jest jej potencjał.

Na zmianę polityki władz w Sztokholmie wpłynęła inwazja Rosji na Ukrainę, rozpoczęta 24 lutego 2022 roku. Tę trudną decyzję podjęto z racji na bliskość do wielkiego sąsiada oraz obawy co do własnych zdolności obronnych. Co istotne, podobnie zrobiła Finlandia, która po II wojnie światowej deklarowała neutralność wobec ówczesnych bloków państw, zarówno NATO jak i istniejącego do 1991 Układu Warszawskiego. Nawet rozwiązanie tego drugiego i zmiana sytuacji geopolitycznej nie zmieniła polityki Helsinek, przez co dwa państwa skandynawskie, nie licząc obecności w Unii Europejskiej, dążyły do utrzymania swojej neutralnej polityki w myśl choćby nie drażnienia groźnego sąsiada. W efekcie agresji na Ukrainę 18 maja 2022 roku rząd szwedzki wraz z fińskim złożył historyczny wniosek o przystąpienie do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Oba kraje zostały zaproszone do sojuszniczych struktur po szczycie NATO w Madrycie w lipcu tego samego roku. Przyjęcie nowych członków w struktury wiązało się z zatwierdzeniem przez każdego z pozostałych 30, lecz długo na przeszkodzie stały tu, z własnych powodów politycznych, Turcja i Węgry. Polski rząd ratyfikował dokument o akceptacji przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO 7 lipca 2022 roku. Jako pierwsza do Sojuszu wstąpiła Finlandia, co miało miejsce 4 kwietnia 2023 roku. O jej potencjale morskim pisaliśmy w tekście pt. Fiński lew dołącza do NATO. Sojusz zwiększa swoją siłę na Bałtyku. Teraz należy sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki wpływ będzie miała obecność Szwecji w NATO.

Kluczowy gracz na Bałtyku


W ciągu ostatnich lat jawiąca się jako bardzo postępowa i pacyfistyczna Szwecja zdecydowała się znacznie wzmocnić swój potencjał obronny w każdym rodzaju sił zbrojnych. Dotąd jednak zawsze wyróżniały się jej siły morskie. Marynarka Wojenna Królestwa Szwecji (Svenska marinen) wyróżniała się nowoczesnym wyposażeniem i wysokim poziomem wyszkolenia kadr. Dodatkowo mogła korzystać z silnego zaplecza, zapewnianego przez rodzime koncerny zbrojeniowe, w tym Saab, który przejął stocznię w Karlskronie, gdzie mieści się również kluczowa baza floty. W ten sposób kraj mógł zacieśniać współpracę w zakresie modernizacji sił morskich i prezentować ich nowoczesny poziom. Mimo to także i tu dokonano pewnych decyzji, które z upływem czasu mogą wydawać się nietrafione, stąd resort obrony, przy współpracy z dowództwem armii jak i samej marynarki wojennej zdecydował o przeznaczeniu ogromnych sum na jego modernizację. Ma to nie tylko wzmocnić potencjał obronny Szwecji, ale też obecnie sprawić, by jej wkład w NATO stał się jak najbardziej wyraźny i kraj mógł skutecznie spełnić zobowiązania w ramach Sojuszu.

Należy wziąć pod uwagę położenie geograficzne i gospodarcze Szwecji. Kraj ma 450 952 km2 i ponad 10 mln ludności, co czyni go największym i najludniejszym ze wszystkich w Skandynawii. Posiada najdłuższą linię brzegową na Bałtyku, liczącą 3218 km. Do terytorium należy 267 570 wysp o łącznej powierzchni 12 112,43 km2 (ok. 3% całkowitej powierzchni Szwecji). Największą jest leżąca na Morzu Bałtyckim Gotlandia (3143,84 km2), która w nowej sytuacji zagrożeń posiada istotne znaczenie obronne. W XIX i XX wieku Szwecja umocniła swoją pozycję jako eksporter bogactw naturalnych, szczególnie metali używanych w przemyśle ciężkim. Obok żelaza państwo eksportuje m.in. rudy cynku, ołowiu, miedzi, wolframu, tytanu i uranu. Do tego posiada rozwinięty przemysł drzewny, posiadając także rozwinięty przemysł produkcyjny, w tym samochodowy, lotniczy czy zbrojeniowy (we wszystkich tych działa Saab). To tu ma swoją siedzibę wiele znanych na świecie firm, jak IKEA, zajmująca się dystrybucją popularnych mebli, a także marki samochodowe Volvo, Scania, a także w zakresie elektroniki i artykułów domowych.

Obecnie władze dążą do uczynienia kraju jak najbardziej przyjaznym środowisku, stąd Szwecja wyrasta do jednego z czołowych graczy na rynku rozwoju energetyki odnawialnej, wspierając inwestycje w zielone paliwa (metanol, wodór), energetykę jądrową oraz lądową i morską energetykę wiatrową.

Fot. MW Szwecji


Choć Szwecja nie ma lądowej granicy z Rosją, z racji na sąsiedztwo z Norwegią i Finlandią, a także długość granicy morskiej, kraj czuje się zagrożony przez jej niedalekie sąsiedztwo, biorąc pod uwagę także obawy choćby Finlandii w zakresie własnej obronności. W ciągu ostatnich kilku lat także przedstawiciele wyższej kadry dowódczej podkreślali, że kraj nie posiada zdolności do samodzielnej obrony. Szwedzka armia w ostatnim czasie została jednak wzmocniona, podnosząc liczebność kadry zawodowej z 14 tys. do 24 tys., utrzymując także Obronę Terytorialną (Hemvärnet – Nationella skyddsstyrkorna) liczącą 21 200 żołnierzy w 40 batalionach. W razie wybuchu wojny kraj ma w krótkim czasie być zdolny do wystawienia ponad 60 tys. żołnierzy we wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Z racji na długość linii brzegowej i linii brzegowej, podobnie jak pozostałe państwa skandynawskie także Szwecja nowoczesną marynarkę wojenną.

Morski potencjał z północy


Przed laty resort obrony zdecydował, że trzonem sił morskich, podobnie jak w Finlandii, będą małe, ale silnie uzbrojone okręty rakietowe. Najbardziej charakterystycznymi są małe korwety rakietowe typu Visby w liczbie pięciu. Charakteryzują się bardzo nowoczesnym wyglądem, wynikającym także z użycia technologii stealth, zapewniającej im swoistą ”niewidzialność” na morzu. Były wprowadzane do służby w latach 2002-2015, stąd są one bardzo nowoczesnymi jednostkami. Posiadają silne uzbrojenie w postaci m.in. ośmiu rakiet przeciwokrętowych  RBS15 Mk2 oraz czterech torped. Ze względu jednak na swoje wymiary (72,7 metra długości i 640 ton wyporności) są uważane przez niektórych komentatorów za zbyt małe, by skutecznie przeciwstawić sie zagrożeniu w postaci rosyjskich okrętów. W ramach sił uderzeniowych Svenska Marinen posiada także dwie starsze (wprowadzone do służby w latach 1990-1993) korwety typu Göteborg, które w ostatnim czasie zostały zmodernizowane, acz ich czas służby zbliża się ku końcowi. Dwie inne z tej serii już zostały wycofane ze służby.

Fot. Saab


Obok sił nawodnych istotnym komponentem są także okręty podwodne. Są to trzy typu Gotland, określane również jako A19, a także jeden typu Södermanland (seria A17). To z kolei już również starsze, jednostki, powstałe na przełomie lat 80-tych i 90-tych, niemniej posiadające wciąż duży potencjał i modernizowane z myślą o zachowaniu ciągłości zdolności podwodnych do momentu, jak do służby wejdą planowane okręty podwodne typu A26, określane także jako typ Blenkige.

Dalszy wkład w flotę stanowią siły przeciwminowe. Jest to pięć starszych, zbudowanych w latach 1982-1993 okrętów typu Koster, oraz cztery trochę młodsze, wprowadzone do służby w latach 1996-1997 typu Styrsö. Oprócz tego Svenska Marinen posiada 13 patrolowców. Są to starsze jednostki typu Stockholm (wcześniej klasy korweta, które lecz zostały przebudowane), 11 niedużych (62 metry długości) typu Tapper oraz jeden HMS Carlskrona (P04), będący ze względu na rozmiary (104 metry długości i 3150 ton wyporności) jednym z największych w szwedzkiej marynarce wojennej. Oprócz tego flota posiada 147 szybkich łodzi typu CB90 i planuje zamówić 18 kolejnych.

Wśród innych okrętów znajdują się pomocnicze HMS Trossö (A264), HMS Furusund (20) i przeznaczony do wsparcia działań podwodnych HMS Belos (A214). Jak większość pozostałych, zostały wprowadzone do służby w latach 80-tych i 90-tych XX wieku. HMS Belos jest przy tym posiadającym największą wyporność, bo wynoszącą 6150 ton. Do tego dochodzą transportowe HMS Loke (A344), HMS Nåttarö (A608) i 16 mniejszych, szybkich łodzi desantowych, a także m.in. holowniki, poławiacze torped, poduszkowce i jednostki szkolne.
Istotnym wkładem w modernizację sił morskich jest okręt rozpoznania radioelektronicznego HMS Artemis, który choć został przekazany w ubiegłym roku zamawiającemu, nie rozpoczął jeszcze regularnej służby. Tę wciąż pełni starszy HMS Orion. Wspomniany Artemis to zbudowana częściowo w Polsce (PGZ Stocznia Wojenna i Stocznia Remontowa Nauta) jednostka, na której projekcie opierają się dwa budowane okręty tej samej klasy programu Delfin, przyszłe ORP Jerzy Różycki i ORP Henryk Zygalski.

Fot. Saab


Na drodze ku rozwojowi


Choć Szwecja posiada na Bałtyku imponujący potencjał sił morskich, jej władze zdają sobie sprawę, że muszą one być stale modernizowane. Stąd obok utrzymywania zdolności już posiadanych, trwają prace nad nowymi okrętami, czego przykładem jest wspomniany wcześniej HMS Artemis. Obok tego trwa budowa dwóch okrętów podwodnych serii A26, notabene proponowanej Polsce przez Saab w ramach programu ”Orka”. Przyszłe HMS Blenkige i HMS Skåne mają wejść do służby w latach 2027-2028. Opierają się na rozwiązaniach znanych ze starszych okrętów z serii A19, rozwijając najlepsze ich cechy i zapewniając wysokie osiągi.

W czerwcu ub. r. Szwedzkie Ministerstwo Obrony oraz koncern Saab potwierdziły prace projektowe nad czterema korwetami, o nazwach Halmstad, Luleå, Norrköping i Trelleborg. Co istotne, przekazano także informacje o nowych holownikach, które będą najpewniej obsługiwały wspomniane okręty podczas manewrowania w portach. Wprowadzane w latach 2023-2024 to Hebe, Hera, Hermes i Heros, powstające w oparciu o zmodyfikowany projekt Damens Stan Tug 1606 ICE.

Trudno powiedzieć, jakie będą ich wymiary, wyporność, niemniej potencjalnie mogą być one podobne do powstających fińskich korwet typu Pohjanmaa, mających długość 117 metrów i wyporność 4 300 ton (porównywalne z fregatami), które określa się niekiedy „fińskimi Miecznikami”. Staną się największymi okrętami w Marynarce Wojennej Finlandii (Merivoimat). Ich koszt ma wynosić nawet 1,3 mld euro, będąc potencjalnie największym przedsięwzięciem fińskiej zbrojeniówki w zakresie morskiej obronności państwa. Tym samym mogą być więc szwedzkie okręty tej samej klasy. Budowa pierwszego z planowanych czterech okrętów dla Finlandii rozpoczęła się w 2023 roku, a wejście do służby wszystkich jest planowane na lata 2028-2029.

Co jest tutaj istotne, przy budowie korwet rakietowych dla Finlandii są zaangażowane norweski Konsberg i, co nie powinno dziwić, szwedzki Saab. Oba mają ogromne doświadczenie w zakresie budowy i doposażania okrętów w nowoczesne uzbrojenie oraz inne systemy. To tym bardziej może sugerować, że okręty typu Pohjanmaa mogą być tutaj wzorem dla Svenska marinen. Patrząc więc na fiński przykład, potencjalnie Szwecja może też szukać rozwiązań w korwetach, będących jednak z racji wielkości i wyporności porównywalnymi z fregatami, jednocześnie nie zaliczając się do największych w tej klasie. Można jednak oczekiwać, że jeśli faza projektowa zakończy się zgodnie z planem, pierwszy okręt zostanie przekazany zamawiającemu około 2030 roku lub niewiele wcześniej.

Bałtyk morzem bezpiecznym?


Choć oficjalne przystąpienie Szwecji do NATO po głosowaniu wymaga jeszcze dopełnienia procedur, niemniej to już kwestia najbliższej przyszłości. Jak wspomnieliśmy wcześniej, oznacza to, że Morze Bałtyckie niemalże staje się „morzem wewnętrznym NATO”. Wcale nie zmniejsza to ilości zadań dla sił morskich, także polskich, ale z pewnością wpłynie na zwiększenie zdolności obronnych i poczucia bezpieczeństwa dla żeglugi oraz infrastruktury krytycznej.

Fot. Saab

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.