• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Miecznik kluczem do rozwoju marynarki wojennej i przemysłu stoczniowego

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Miecznik kluczem do rozwoju marynarki wojennej i przemysłu stoczniowego

Partnerzy portalu

Miecznik kluczem do rozwoju marynarki wojennej i przemysłu stoczniowego - GospodarkaMorska.pl
Fot. GospodarkaMorska.pl

Podczas briefingu prasowego, który odbył się 14 grudnia br. dyrektor programu Miecznik w Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. Cezary Cierzan poruszył szereg zagadnień związanych z tą największą od lat inwestycją na rzecz morskiego rodzaju sił zbrojnych.

Istotnym punktem wydarzenia była odpowiedź na szereg zarzutów i kontrowersji związanych z całym przedsięwzięciem. Od właściwie samego początku, gdy zapadła decyzja, że „Miecznik” będzie oznaczał budowę nie korwet, ale zdecydowanie większych, wielozadaniowych fregat, tematowi towarzyszyły gorące dyskusje, podnoszone z różnych stron. Były kontynuowane także na kolejnych etapach wdrażania programu i towarzyszącym im kwalifikacjom.

- Zakończyliśmy bardzo ważny dla nas etap, ponieważ dostarczyliśmy zamawiającemu wstępny projekt. Program jest realizowany zgodnie z założonymi harmonogramami i zasadami ustalonymi z Agencją Uzbrojenia, która prowadzi całe postępowanie w trybie zamówienia, gdzie występuje podstawowy interes bezpieczeństwa państwa – podkreślił w swoim wystąpieniu Cezary Cierzan.

Wielozadaniowe fregaty projektu Miecznik powstał na bazie brytyjskiego wariantu okrętów typu Iver Huitfeldt, będących w wyposażeniu duńskiej Marynarki Wojennej od I dekady XXI wieku. W Wielkiej Brytanii powstał więc model fregat rakietowych typ 31, znany pod nazwą pod nazwą handlową Arrowhead 140). Ich wygląd pozwala wyobrazić sobie, jak będą wyglądać polskie jednostki. nie mniej uzbrojenie oraz elementy wyposażenia będą się różnić z racji na inne oczekiwania i zapotrzebowania rodzimego odbiorcy. 

W pierwotnym założeniu pierwszy, prototypowy okręt w ramach programu Miecznik powinien znaleźć się w służbie na przełomie 2028 lub 2029 roku. W ciągu kolejnych 12 miesięcy mają do niego dołączyć dwa pozostałe, będące już jednostkami seryjnymi. Co istotne, cięcie blach pod budowę prototypu jest planowane wstępnie na sierpień br. Między kwietniem a sierpniem zaangażowane w budowę stocznie mają zostać przygotowane do przedsięwzięcia. Oznacza to poważne wyzwane dla wszystkich zaangażowanych podmiotów, zarówno powiązanych z sektorem wojskowym, jak i reprezentujących sektor cywilny.

W skład konsorcjum PGZ-Miecznik wchodzą Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., PGZ Stocznia Wojenna sp. z o.o. oraz Remontowa Shipbuilding S.A. Partnerami zagranicznymi w projekcie są firmy Babcock, Thales UK oraz MBDA UK.

Ważne przedsięwzięcie


W lipcu 2021 roku podpisano umowę między Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum odpowiedzialnym za budowę Miecznika. Jak podkreślili realizatorzy programu, dd tego czasu udało się bardzo wiele osiągnąć. Przeszli etap koncepcyjny i definiowania projektu. Złożono odpowiednią dokumentację, harmonogramy i plany realizacji programu. Nie mniej, z racji na sytuację na świecie po agresji Rosji na Ukrainę sytuacja rynkowa stała się trudniejsza z racji na zwiększone potrzeby zbrojeniowe w wielu państwach i utrudnienia w łańcuchach dostaw, na co konsorcjum nie ma wpływu. Dotyczy to dostarczanych technologii i komponentów np. systemów prowadzenia walki, napędów i innych podsystemów, czego nie ukrywają członkowie zespołu zajmującego się Miecznikiem. Nie mniej, pomimo tych trudności planowane daty kolejnych etapów budowy okrętów jak dotąd się nie zmieniły. Mają zostać jeszcze uzgodnione założenia taktyczno-techniczne projektu z podmiotem zamawiającym i inne aspekty całego projektu. Choć stworzono wizualizacje okrętu, przedstawiciele konsorcjum zaznaczyli, że nie jest ona ostateczne i jeszcze się może zmienić po zakończeniu analiz prowadzonych przez zespoły analityków i specjalistów zajmujących się tematyką okrętową.

Planowane jednostki mają stać się w przyszłości rdzeniem Dywizjonu Okrętów Bojowych 3. Flotylli Okrętów, stając się też ważną częścią systemu obrony państw NATO, m.in. służąc w Stałych Zespołach Okrętów. Zastąpią w ten sposób też dwie, ponad 40-letnie fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry, ORP „Gen. Tadeusz Kościuszko” i ORP „Gen. Kazimierz Pułaski”. Należy pamiętać, że przygotowywane okręty w swojej nazwie mają określenie „wielozadaniowe”. Wskazuje to na ich wszechstronność w ramach prowadzonych działań przeciwokrętowych (Anti-surface warfare, ASuW), przeciwlotnicznych (Anti-aircraft warfare, AAW) oraz zwalczania okrętów podwodnych (Anti-submarine warfare, ASW).

Przykładem obranego kierunku rozwoju są polskie siły przeciwminowe. Pod koniec listopada br. 13. Dywizjon Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża wzmocnił kolejny niszczyciel min typu Kormoran 2, ORP Albatros. Kolejna jednostka, przyszły ORP „Mewa” ma wejść do służby najprawdopodobniej w lutym następnego roku. W planach jest budowa trzech kolejnych okrętów proj. 258, dla 12. Dywizjonu Trałowców 8. FOW. Choć niszczyciele min są zdecydowanie mniejszymi okrętami niż fregaty, o innym zakresie działań, ich wejście do służby pokazuje, jak bardzo zmienia się dzięki temu sytuacja i potencjał jednostek polskiej Marynarki Wojennej.

Gospodarka Morska
Babcock International

Kluczową rolę w prowadzonym przedsięwzięciu odgrywa współpraca nie tylko z Agencją Uzbrojenia i Ministerstwem Obrony Narodowej, ale też przyszłym dysponentem okrętów, czyli polską Marynarką Wojenną. Pozwala to wskazać teoretycznie prostą odpowiedź na pytanie, skąd pochodzą decyzje o takim a nie innym wyborze projektu, a także przyszłego wyposażenia i uzbrojenia okrętów – wszystko to jest efektem analiz i prac ekspertów związanych z morskim rodzajem sił zbrojnych, w tym Agencją Uzbrojenia, którzy wskazują najlepsze i zarazem najoptymalniejsze rozwiązania.

Nie tylko na pierwszej linii


Ważną kwestią poruszoną podczas briefingu było zaangażowanie wielu podmiotów w infrastrukturę powstającą wokół planowanych fregat. Przykładem tego jest rozbudowa Stoczni Wojennej w Gdyni (nowe obiekty, technologia, wyposażenie), która ma być głównym miejscem, gdzie okręty powstaną. Istotną rolę odgrywają także plany budowlane w Akademii Marynarki Wojennej, gdzie będzie kształcona kadra oficerska, która w przyszłości rozpocznie służbę na Miecznika. Na kształcenie przyszłych załóg muszą być również przygotowane Centrum Szkolenia MW i Szkoła Podoficerska MW, mieszczące się w Ustce. Jako że trzy okręty oznaczają nawet setki nowych marynarzy, oznacza to, że placówki muszą zadbać o specjalistów oraz wyposażenie, by kształcić osoby, które mają obsługiwać nowoczesne wyposażenie okrętowe. 

Sprawa dotyczy nie tylko kadr wojskowych. Co również zaznaczył Cezary Cierzan, były realizowane rozmowy w sprawie rozwoju także cywilnego zaplecza. Budowa tak nowoczesnych okrętów wymaga nowoczesnych kadr budowniczych i inżynierów. Z racji na rozłożenie przedsięwzięcia na lata, już teraz placówki naukowe i techniczne powinny być gotowe zapewnić wykwalifikowanych specjalistów, którzy w przyszłości będą też brać udział w kolejnych przedsięwzięciach tego typu. Stąd można spodziewać się ofert i programów dla osób zainteresowanych pracą w przemyśle stoczniowym, związanym z budową okrętów. 

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.