Piotr Myszka został we wtorek w Sopocie mistrzem Polski w windsurfingowej klasie RS:X. Poprzednio w tej imprezie żeglarz AZS AWFiS Gdańsk triumfował w 2015 roku. Drugi był Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń nad Wisłą), a trzeci Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot).

Deskarze rozegrali sześć wyścigów – dwa w poniedziałek i cztery we wtorek.

„Poniedziałkowe wyścigi odbyły się w bardzo słabym wietrze schodzącym z krążących nad Trójmiastem chmur deszczowych. We wtorek warunki były zdecydowanie lepsze. Wiatr był od brzegu, bardzo zmienny, szkwalisty i porywisty, wiejący z prędkością niemalże od zera do nawet 20 węzłów” – powiedział PAP Myszka.

39-letni reprezentant gdańskiego klubu okazał się najlepszy w czterech startach, a dwa razy dopłynął na metę za Furmańskim.

„Trenujemy razem z Radkiem i regularnie staramy się pływać na RS:X. Jesteśmy rozjeżdżeni i w gazie, mamy dobrze zestrojony sprzęt i widać było naszą przewagę nad resztą stawki. Generalnie był to nasz match racing, czyli rywalizacja jeden na jednego. Aczkolwiek szyki starał się nam pokrzyżować Przemek Miarczyński, który w dwóch dzisiejszych wyścigach prowadził z nami, ale ostatecznie udało nam się wyprzedzić naszego szkoleniowca” – dodał Myszka, który za rok będzie ścigał się na igrzyskach w Tokio.

Na najniższym stopniu podium stanął brązowy medalista olimpijski z Londynu w 2012 roku w klasie RS:X, a obecnie trener męskiej kadry w tej klasie Miarczyński. Poprzednio 41-letni szkoleniowiec wygrał najważniejsze krajowe zawody w 2010 roku.

„Wystartowałem rekreacyjnie i dla zabawy, ale chciałem też zobaczyć, w jakim miejscu się znajduję. I chyba nie jest źle, tym bardziej, że od ponad trzech lat nie pływałem na RS:X i dopiero w piątek zaliczyłem pierwszy trening. Oczywiście to nie oznacza, że nic nie robię, bo sporo żegluję na foilu. W poniedziałek w słabym wietrze męczyłem się i byłem w stanie dotrzymać kroku Radkowi i Piotrkowi przez 30 sekund. Z kolei dzisiaj, w zmiennych warunkach, udawało mi się płynąć przed nimi, chociaż finalnie mnie wyprzedzali” – przyznał Miarczyński.

W sumie rywalizowało 24 zawodników, w tym dwóch Litwinów. Najlepszy z nich, Juozas Bernotas, był czwarty. Na piątej pozycji zakończył regaty Kamil Manowiecki (SKŻ Ergo Hestia), który wygrał jednocześnie klasyfikację młodzieżową. Na starcie zabrakło broniącego tytułu Pawła Tarnowskiego (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który przegrał olimpijskie kwalifikacje z Myszką oraz Furmańskim i zakończył pływanie w tej klasie.

W niedzielę rozdano z kolei medale wśród kobiet oraz juniorów. Zwyciężyła, po raz ósmy z rzędu, Zofia Klepacka (Legi Warszawa), a kolejne miejsca na podium zajęły reprezentantki SKŻ Ergo Hestia Karolina Lipińska i Maja Dziarnowska.

W gronie młodzieżowców najlepsza okazała się ich klubowa koleżanka Lidia Sulikowska, a mistrzami Polski juniorów zostali Anna Igielska (Gdański Klub Żeglarski) i Manowiecki. Ze względu na brak wiatru w pierwszej części MP odbyły się tylko trzy wyścigi.

Były to prawdopodobnie ostatnie mistrzostwa Polski w tej konkurencji. W 2021 roku w Tokio żeglarze będą jeszcze walczyć o olimpijskie medale w klasie RS:X, ale w 2024 roku w Paryżu zastąpi ją klasa iQFoil, czyli deska z hydroskrzydłem.