Na skuterach wpłynęli w głąb Rosji i to ich drogo kosztowało. Wpadły wysokie mandaty
Zdrowym rozsądkiem nie popisali się sternicy płynący na skuterach na Zalewie Wiślanym, gdyż wpłynęli w strefę zamkniętą na stałe dla żeglugi i rybołówstwa, a następnie przekroczyli granicę państwową wbrew przepisom i przez siedem minut poruszali się na wodach Obwodu Królewieckiego, należącego do Federacji Rosyjskiej. Amatorów morskiej jazdy po powrocie czekała niemiła niespodzianka w postaci poduszkowca MOSG.
22.09.2025