Dwa kolejne statki armatora SMT Shipping odwiedziły trójmiejskie stocznie w ubiegłym miesiącu, kontynuując współpracę między firmami zapoczątkowaną wiele lat temu. SMT Shipping, międzynarodowa kompania założona w 1990 roku, posiada obecnie flotę ponad trzydziestu masowców i cementowców. Dwadzieścia cztery lata istnienia
SMT opiera się przede wszystkim na pracy polskich marynarzy i zamierzamy kontynuować ten trend.
Ogromne, długoterminowe kontrakty na przewozy zapewniają firmie stabilny rozwój i płynność finansową niezależnie od wahań koniunktury na rynku. Firma współpracuje również z określonymi stoczniami, co przynosi korzyści obydwu stronom. Stocznie pozyskują stałego, sprawdzonego klienta, a armator również zna możliwości poszczególnych zakładów i może lepiej zaplanować remonty. Współpraca z polskimi stoczniami jest o tyle łatwiejsza, że dział techniczny oraz zarząd floty
SMT znajdują się w Polsce, w biurze w Sopocie, gdzie grupa kilkunastu superintendentów pod kierownictwem Fleet Managerów wspiera załogi w codziennej eksploatacji.
Polityka zero tolerancji alkoholu oraz wdrożenie rozmaitych procedur bezpieczeństwa ponad standardowe wymagania, sprawiły, że w 2013 roku
SMT mogło pochwalić się wynikiem 0,86 deffincies na inspekcję Port State Control, co biorąc pod uwagę choćby liczne (około 200 rocznie) zawinięcia do USA i kontrole US Coast Guard w połaczeniu z wiekiem statków jest doskonałym wynikiem. W uznaniu dobrych wyników SMT otrzymał w tym roku od USCG certyfikat „QualShip 21”.
Armator spod znaku perły nawiązał współprace z uczelniami i szkołami morskimi oferując praktyki dla studentów oraz możliwość kontynuacji zatrudnienia. Absolwentom wybierającym
SMT oferuje się ścieżki awansu od kadeta po starszego mechanika albo kapitana.