• <

USTKA zakończyła się akcja sprawdzenia kanału portowego przez nurków

Dodano: 31.01.2013

Nurkowie-minerzy Marynarki Wojennej przez dwa dni (2-3 kwietnia) sprawdzali dno kanału portowego w Ustce, czy nie zalegają w nim niebezpieczne pozostałości po II wojnie światowej. Nurkowie MW spędzili pod wodą łącznie 15 godzin sprawdzając 1600 m2 powierzchni dna na głębokości ok. 5,5 metra.

Podczas prac nurkowych nie stwierdzono materiałów niebezpiecznych. Nurkowie MW ostrzegają jednak, że niewypały bądź niewybuchy mogą zalegać poza obszarem sprawdzenia, czyli w elementach konstrukcyjnych nabrzeża, bądź pod poziomem dna (ponad 1 metr w głąb dna).

W ubiegłym tygodniu, podczas prac pogłębiania kanału portowego w Ustce, robotnicy natrafili na dwie bomby głębinowe. Po ekspertyzie przeprowadzonej przez saperów Marynarki Wojennej stwierdzono, że zawierały one ładunek wybuchowy o masie ok. 100 kg. Obie bomby zostały podjęte przez saperów Marynarki Wojennej i zdetonowane na poligonie.

Ze względu na prawdopodobieństwo obecności kolejnych obiektów militarnych Marynarka Wojenna przeprowadziła operację sprawdzenia kanału portowego w Ustce. Do akcji skierowano marynarzy z dwóch jednostek MW, należących do 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Byli to nurkowie-minerzy z 13 Dywizjonu Trałowców oraz saperzy z 43 Batalionu Saperów MW.

Operacja rozpoczęła się we wtorek, 2 kwietnia. Nurkowie-minerzy schodzili pod wodę, w parach – po dwóch nurków-minerów jednocześnie. W pierwszym dniu sprawdzono około 2/3 powierzchni dna (obszaru podlegającego sprawdzeniu). Drugą część operacji przeprowadzono dzisiaj (środa, 3 kwietnia). Łącznie, nurkowie-minerzy Marynarki Wojennej spędzili pod wodą ok. 15 godzin. Podczas prac korzystali z sonaru oraz wykrywaczy metali.

Operację zakończono dzisiaj (środa, 3 kwietnia) po południu. Nurkowie nie stwierdzili na badanym obszarze dna kanału portowego obiektów niebezpiecznych. Ostrzegają jednak, że niewypały bądź niewybuchy mogą zalegać poza obszarem sprawdzenia, czyli w elementach konstrukcyjnych nabrzeża, bądź pod poziomem dna (ponad 1 metr w głąb dna). Wynika to z faktu, że konstrukcja nabrzeża zawiera elementy ferromagnetyczne, a co za tym idzie sprawdzenie jej wykrywaczami metali daje fałszywe wskazania urządzeń. Ponadto nie można wykluczyć, że ewentualne obiekty militarne mogą zalegać także w dnie kanału portowego poza zasięgiem wykrywaczy metali.

W miarę postępu dalszych prac w kanale portowym w Ustce prowadzonych przez Urząd Morski, Marynarka Wojenna dokona ponownej kontroli tego rejonu, czy nie występują tam jeszcze obiekty niebezpieczne.




MW

Podziel się:

Dziękujemy za wysłane grafiki.