„Morskie farmy wiatrowe to tort wielkości 150 mld złotych i nikt nam w przyszłości nie wybaczy, jeśli nie wykorzystamy tego potencjalnego koła zamachowego dla polskiej gospodarki” - mówi Grzegorz Strzelczyk, prezes Lotos Petrobaltic. W naszym wywiadzie rozmawiamy o przyszłości energetyki, potencjale polskich stoczni i planowanych inwestycjach.
Morscy górnicy naftowi - czyli kto?
Lotos Petrobaltic to pewnego rodzaju ewenement tutaj na wybrzeżu. Jesteśmy górnikami morskimi, to znaczy wydobywamy kopalinę w postaci ropy naftowej i gazu ziemnego spod dna Morza Bałtyckiego. Wydobywamy to czarne złoto, lub jeśli mam być bardziej precyzyjny – szare, bo czarne jest zarezerwowane dla węgla.
Lotos Petrobaltic to pierwszy – i po 30 latach wciąż jest jedyny – polski podmiot operujący w polskiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego.
„Morskie farmy wiatrowe to tort wielkości 150 mld złotych i nikt nam w
przyszłości nie wybaczy, jeśli nie wykorzystamy tego potencjalnego koła
zamachowego dla polskiej gospodarki” - mówi Grzegorz Strzelczyk, prezes
Lotos Petrobaltic. W naszym wywiadzie rozmawiamy o przyszłości
energetyki, potencjale polskich stoczni i planowanych inwestycjach.
Morscy górnicy naftowi - czyli kto?
Lotos
Petrobaltic to pewnego rodzaju ewenement tutaj na wybrzeżu. Jesteśmy
górnikami morskimi, to znaczy wydobywamy kopalinę w postaci ropy
naftowej i gazu ziemnego spod dna Morza Bałtyckiego. Wydobywamy to
czarne złoto, lub jeśli mam być bardziej precyzyjny – szare, bo czarne
jest zarezerwowane dla węgla.
Lotos Petrobaltic to pierwszy – i po 30
latach wciąż jest jedyny – polski podmiot operujący w polskiej strefie
ekonomicznej Morza Bałtyckiego.
Czytaj więcej: https://www.gospodarkamorska.pl/moje-serce-pachnie-ropa-wywiad-z-grzegorzem-strzelczykiem-prezesem-lotos-petrobaltic-sa-58065