Elektrownia Dolna Odra do 2035 r. jest bezpieczna. Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia nic nie grozi, a przemyśle stoczniowym w skali kraju pracuje 8 tys. osób więcej niż w 2009 r. To informacje, które przekazał w czwartek w Szczecinie premier Donald Tusk.
Premier rządu trzy dni przed wyborami do europarlamentu udał się w objazd po Polsce zachodniej. Na trasie znalazły się miejscowości leżące między Szczecinem a Wałbrzychem.
Na stolicy naszego regionu Donald Tusk spotkał się z mediami na Łasztowni. Co powiedział?
Przypomniał, że będzie budowana droga ekspresowa S6.
- Podjęliśmy decyzję, że droga, która ma połączyć Szczecin z Trójmiastem, będzie budowana - mówi Tusk. - To jest też droga ważna dla mnie ze względów osobistego doświadczenia.
Na pierwszy ogień pójdzie odcinek Szczecin-Koszalin. Prace mają ruszyć do 2015 r.
Usłyszeliśmy również, że w przyszłym tygodniu zakończą się między resortowe uzgodnienia dotyczące innej ważnej inwestycji - przywrócenia żeglowności na Odrze. Decyzja o finansowaniu tego projektu jest przesądzona.
- Wydatki na wieloletni program dotyczący dolnej Odry to kilkaset milionów złotych - podkreślił premier.
Szef polskiego rządu zapewniał, że do 2035 r. Elektrownia Dolna Odra jest bezpieczna.
- W sumie zainwestowano, jeśli dobrze pamiętam, 700 mln zł - mówił.
Było też o przemyśle stoczniowym. Przyznał, że w Trójmieście sprawy mają się lepiej
- Tam rzeczywiście było łatwiej i szybciej podjęto pewne działania - mówił.
Podsumowując ostatnie lata, przyznał, że choć z jednej stocznie były zamykane, padał przemysł w starych zakładach, to i tak dziś pracuje w tej branży więcej ludzi niż w 2009 r. (23 tys. do 31 tys. osób).
- Wiem, że w Szczecinie może to budzić irytację, bo Szczecin ciągle czeka na szansę stoczniową - przyznał Tusk. - Działania Silesii, jeśli chodzi o stocznię szczecińską, dają pewne przesłanki do optymizmu. Polityka na rzecz wsparcia przemysłu stoczniowego, różnymi środkami, metodami, w skali całego kraju zaczyna przynosić pozytywne efekty. Jestem przekonany, że to samo będzie dotyczyło Szczecina i Świnoujścia - dodał.
Premier stwierdził też, że jego zdaniem, niepokój w stoczni Gryfia nie dotyczy samego istnienia zakładu, bo temu jak zapewniał, nic nie grozi, tylko sposobu restrukturyzacji.
- Związkowcy zwrócili się do mnie z prośbą o spotkanie. Jestem gotów porozmawiać o tym, co jest naprawdę przedmiotem ich troski - zapewnił.
Premierowi towarzyszyli na Łasztowni politycy PO, m.in. kandydaci do europarlamentu Dariusz Rosati, czy Tomasz Grodzki.
Źródło:
www.24kurier.pl