Odwołanie Wojciecha Bańkowskiego z funkcji prezesa Towarzystwa Finansowego Silesia zaskoczyło nie tylko samego zainteresowanego. Spółka przed tygodniem zaprezentowała śmiały projekt rewitalizacji terenów po stoczni szczecińskiej. Jednak według wyjaśnień Ministerstwa Skarbu Państwa, nie należy z tym łączyć decyzji o zmianie władz Silesii.
W ubiegły czwartek TF Silesia, które zarządza majątkiem po Stoczni Szczecińskiej Nowej, pokazało dalekosiężne plany zagospodarowania wylicytowanych przed rokiem nieruchomości. Do 2021 r. miałaby tam powstać dzielnica biznesowo-usługowa, m.in. z mariną, centrum wystawienniczym, biurowymi loftami, inkubatorem przedsiębiorczości i centrum dydaktycznym. Jednocześnie utrzymana zostałaby produkcja stoczniowa (na obszarze sąsiadującym z pochylnią Wulkan). Koszt inwestycji oszacowano na 67 mln euro.
Dzień po konferencji, na której przedstawiono projekt, czyli 14 bm., rada nadzorcza TF Silesia odwołała władze tej spółki. Stanowiska stracili prezes Wojciech Bańkowski i członek zarządu Tomasz Błaszczyk. Obowiązki prezesa pełni obecnie Marcin Świegocki, przewodniczący rady nadzorczej Silesii.
Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa podkreślił, że ta decyzja nie ma nic wspólnego z konferencją na temat rozwoju terenów postoczniowych i ich zagospodarowaniem.
Źródło: Kurier Szczeciński
www.24kurier.pl