Płetwonurkowie badają stan falochronu w Świnoujściu. Specjaliści sprawdzają, czy nie został on uszkodzony po środowym wypadku. W kamienną skarpę uderzył 160-metrowy kontenerowiec.
Jeżeli okaże się, że statek zniszczył falochron, to rachunek za naprawę trafi do armatora. Jednak w pierwszej kolejności za uszkodzenia zapłaci port.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Według przypuszczeń, awarii uległ system sterowania. Jednak to właściciel kontenerowca będzie musiał we własnym zakresie zlecić odpowiednie ekspertyzy.
Fachowcy będą musieli także sprawdzić, czy nie doszło do uszkodzenia kadłuba. Dopiero, kiedy potwierdzą, że jednostka może płynąć dalej, statek będzie mógł opuścić świnoujski port.
Kontenerowiec uderzył w falochron w środę późnym popołudniem. Na pomoc popłynęły holowniki, ale po krótkim postoju jednostka sama dopłynęła do jednego z nabrzeży. Nikomu nic się nie stało.
Źródło:
www.radioszczecin.pl