Choć w Polsce wyraźnie rosną przewozy ładunków w kontenerach, do czego przyczynia się zwiększający się popyt w kraju na "konteneryzację" towarów, to jednak tempo tej dynamiki jest różne na kolei i w transporcie drogowym - mówi Witold Hruzewicz, partner w firmie doradztwa transakcyjnego i strategicznego Azimutus.
Ubiegły rok nie był jednoznacznie okresem wzrostu polskiego rynku przewozów intermodalnych. Choć imponująco wyglądają dane, że liczba jednostek (kontenerów i naczep) w trzecim kwartale była o prawie większa o 12 proc., to w pierwszych trzech kwartałach ich liczba była większa o 7,2 proc. r/r.
Dla obliczania stawek przewozowych, a więc i dla rozmiaru rynku, istotne są także inne parametry, w tym odległość przewozu kontenerów oraz ciężar znajdujących się w nim towarów. W obu przypadkach wzrost przewozów intermodalnych nie jest już tak oczywisty, podkreśla Hruzewicz.
Masa przewiezionych towarów w ciągu trzech kwartałów 2013 r. była większa o 6,7 proc. r/r, ale praca przewozowa wzrosła w III kwartale jedynie o 0,9 proc., natomiast w ciągu trzech kwartałów spadła - o 0,7 proc.
Nadal nieznacznie zmienia się relacja pomiędzy przewozami kontenerów transportem kolejowym i samochodowym. W 2012 roku przewoźnicy kolejowi mieli nieco większy udział w tym segmencie rynku transportowego pod względem pracy przewozowej (58,8 proc.) niż przewoźnicy samochodowi (41,2 proc.), lecz zdecydowanie mniejszy pod względem masy, odpowiednio: 36,2 proc i 63,8 proc.
- Wynika to głównie z większej odległości transportu towarów kolejami a także ze zmieniającego się klimatu wokół transportu intermodalnego - podkreśla partner w Azimutus. - Nie bez znaczenia było wprowadzenie opłaty viaToll, choć jest ona na znacznie niższym poziomie niż jej niemiecki odpowiednik (Toll Collect).
Jego zdaniem, udział kolei w przewozach kontenerowych rośnie w takich kierunkach, gdzie możliwe jest skompletowanie dużych wolumenów, tj. głównie towarów importowanych i przeładowywanych przez porty oraz towarów eksportowanych z polskich centrów przemysłu (Śląsk, Wielkopolska).
Charakterystyczne jest to, że przewozy intermodalne na kolei realizowało w 2013 roku 9 przewoźników, podczas gdy przedsiębiorstw świadczących usługi transportu samochodowego (w tym międzynarodowego) są setki. "Dość stwierdzić, że w Polsce funkcjonuje 65 przedsiębiorstw transportowych o przychodach wyższych niż 100 mln zł rocznie, lecz w tej grupie jest jedynie 7 przewoźników kolejowych" - stwierdza Witold Hruzewicz.
Transport samochodowy jest nadal generalnie tańszy od kolejowego. Ważny dla spedytorów oraz przedsiębiorców poszukujących usług transportowych są jednak takie czynniki, jak: elastyczność czasu odbioru przesyłki oraz pewność doręczenia jej w terminie. "Tego jednak, niestety, polska kolej nadal nie gwarantuje, w przeciwieństwie do transportu samochodowego" - dodaje Hruzewicz.
Kolej posiada bezwzględną przewagę na dużych odległościach. Ten atut jest jednak niwelowany przez słabą jakość infrastruktury kolejowej. "W tym roku będzie się toczyć wiele remontów torów, które zmniejszą przepustowość na wielu liniach i mogą stworzyć problemy dla wywozu kontenerów z najbardziej zatłoczonych linii" - ocenia Hruzewicz.
Jego zdaniem, spadek stawek dostępu do torów docelowo zwiększy konkurencyjność kolei, natomiast wydłużenie się płatnych odcinków dróg publicznych nie będzie znacznym obciążenie dla transportu samochodowego. Sieć dróg objęta opłatą będzie nadal krótsza niż w Niemczech, a one same pozostaną znacznie niższe niż opłaty na kolei.
Dla stworzenia względnie równej pozycji transportu kolejowego i samochodowego podwyżka ceny za korzystanie z infrastruktury drogowej musiałaby być znacznie wyższa.
Pozytywnym zjawiskiem w Polsce, zgodnym z europejskimi trendami, jest natomiast systematyczny spadek towarów przewożonych "luzem" na rzecz ich "konteneryzacji", ocenia ekspert Azimutus. Analogiczne zjawisko dotyczy towarów nazywanych dotychczas drobnicowymi.
- Odrębnym segmentem są towary "paletowe", bowiem zasadnicza ich część, przewożona w logistyce tzw. ostatniej mili, zawsze będzie przewożona w paletach, gdyż kontener będzie zwyczajnie zbyt duży - stwierdza Witold Hruzewicz.
Źródło:
www.wnp.pl