Choć logistyka w większości krajów na świecie weszła w okres szczytu przewozów przed świętami Bożego Narodzenia, transport oceaniczny nie korzysta na tym w pełni.
W minionym tygodniu wskaźnik Shanghai Containerized Freight Index drugi raz z rzędu zmalał do poziomu 1050,72 USD/TEU (kontener 20. stopowy), tj. o 11,74 dolary (o 1,1 proc.).
Sytuacja była jednak zróżnicowana na głównych liniach. Nadal znacznie malały stawki frachtu z Dalekiego Wschodu do portów Morza Północnego (włącznie z DCT Gdańsk) - do 934 USD/TEU, tj. aż o 20,5 proc. oraz do portów Morza Śródziemnego (włącznie z Morzem Czarnym) - do1127 USD/TEU, czyli o 13,6 proc. Oba te kierunki mają ok. 30 proc. udział we wskaźniku SCFI.
Opłaty za transport morski wzrosły natomiast m.in. z Dalekiego Wschodu do portów: zachodniego i wschodniego wybrzeża USA, odpowiednio o 6,3 proc. (2090 USD/FEU, kontener 40. Stopowy) i 6,3 proc. (4190 USD/FEU), do Australii i Nowej Zelandii, Południowej Ameryki i RPA, a także dość symbolicznie - do Japonii. Linie te mają ok. 42,5 proc. udział we wskaźniku SCFI.
Spadek frachtu na liniach "europejskich" można tłumaczyć występującą na niej największą nadwyżką mocy przewozowych nad popytem oraz relatywnie małym wzrostem popytu w krajach strefy euro, co wynika ze stagnacji rozwoju w trzecim kwartale lub niewielkiego wzrostu gospodarczego.
