31 maja 2012r. w Oberży pod Turbotem w Redzie odbyła się ósma edycja Biesiady Śledziowej. Organizatorami tegorocznego spotkania byli właściciele lokalu, zaś honorowym patronem Morski Instytut Rybacki - Państwowy Instytut Badawczy. W skład dworu „Pana Śledzia” jak co roku weszli znamienici goście - politycy, naukowcy, dyrektorzy i ludzie morza.
Zgodnie z niepisaną tradycją, inauguracją uroczystości było przemówienie dr Zbigniewa Karnickiego, przedstawiciela Morskiego Instytutu Rybackiego.
- Chcemy promować spożycie śledzia i nasza biesiada zdecydowanie odnosi skutki. Wszyscy kochamy i zjadamy śledzia. Tak jak co roku nasza biesiada przyciągnęła wielu szacownych gości: przyjechali ministrowie, senatorowie, marszałkowie, dyrektorzy, profesorowie oraz przede wszystkim rybacy, bez których nie byłoby tej imprezy. Jednak nikogo nie będziemy witali z imienia i nazwiska, bo wobec „Pana Śledzia” wszyscy jesteśmy równi. Niektórzy z nas pamiętają jeszcze piękne czasy rybołówstwa śledziowego na Bałtyku, kiedy ta mała, srebrna rybka odgrywała olbrzymią rolę w naszej gospodarce. Niestety ta piękna karta naszej historii powoli odchodzi już w niepamięć. Pomyślałem, że ten problem najlepiej naświetli książka Macieja i Janiny Krzeptowskich. Tomasz Linkowski, dyrektor Instytutu (i wielki miłośnik śledzi) nie tylko zaakceptował koncepcję książki, ale zdołał namówić Radę Instytutu do wyłożenia funduszy. Gonił nas czas, mimo to podołaliśmy zadaniu. Dziś możemy zaprezentować książkę, która podsumowuje znaczenie śledzia dla polskiej i światowej gospodarki - relacjonował Zbigniew Karnicki.
Mówcie krótko, bo przyszliśmy tu nie na gadanie, tylko na śledziowanie - żartował Karnicki zapraszając swojego gościa na podium.
- Jestem już doświadczonym pisarzem. Napisałem dwie specjalistyczne książki dla żeglarzy i podróżników. Pisząc „Zasolonego Króla” nie chciałem pisać dla niszowego odbiorcy. Postawiłem sobie zadanie napisania książki, którą mogliby czytać wszyscy. Myślę, że wywiązałem się z tego postanowienia - dodał Maciej Krzeptowski.
Kulminacyjnym punktem imprezy było przyznanie tytułu „Honorowego Matiasa” przez Włodzimierza Kłosińskiego, starszego kapituły „Biesiady śledziowej”. W tym roku ten tytuł przypadł mgr. inż. Adamowi Słodkowskiemu.
Odszpuntowanie beczki z matiasami przez nagrodzonego było dla wszystkich gości sygnałem zakończenia oficjalnej części biesiady. Dworzanie „Zasolonego Króla” udali się do głównej sali Oberży pod Turbotem by uczcić swojego władcę w bardziej kameralny sposób.
Jak co roku impreza łączyła walory rozrywkowe i praktyczne.
- Biesiada Śledziowa jest imprezą, w której chodzi nie tylko o towarzyskie spotkanie kręgu ludzi, związanych obecnie, bądź w przeszłości z rybołówstwem morskim, lub też po prostu są zainteresowanych spotkaniem z tym środowiskiem, z racji pełnionych stanowisk w administracji państwowej, samorządowej lub w gospodarce morskiej. Między zaproszonymi gośćmi znaleźli się m.in. przedstawiciele polskiego rybołówstwa dalekomorskiego, kiedyś wielkiego segmentu rybołówstwa, głównego dostarczyciela śledzi na polski rynek. . W tym roku największą atrakcją Biesiady Śledziowej jest książka państwa Krzeptowskich, którą Instytut wydał własnym sumptem. Mogę śmiało powiedzieć, że nasze coroczne spotkania będziemy organizowali dopóki będzie stała oberża pod Turbotem. Formuła imprezy sprawia, że korzystając z nieformalnej atmosfery w doborowym towarzystwie i przy zastawionym stole, rybakom łatwiej rozmawiać o swoich problemach. Morski Instytut Rybacki (od zeszłego roku Państwowy Instytut Badawczy), pragnie podtrzymywać dobre relacje z rybakami, bez których udziału Biesiada śledziowa nie miałaby sensu. Także i dla nas, naukowców impreza ta jest doskonałą okazją, by zapoznać się z problemami rybaków, o których nie zawsze można się dowiedzieć na podstawie prowadzonych badań. Chcemy na bieżąco wiedzieć, czego oczekują od nas rybacy. Bez tej wiedzy nie moglibyśmy kompetentnie doradzać administracji rybackiej w zarządzaniu rybołówstwem - powiedział dr hab. Tomasz Linkowski, Dyrektor MIR-PIB.
Biesiada była też doskonałą okazją do promocji ostatniego wydawnictwa Instytutu. Autorzy książki „Zasolony Król”- Maciej i Janina Krzeptowscy chcieli zachęcić do zapoznania się z barwną historią połowów śledzia i zwyczajów związanych z tą niepozorną, ale wielką rybą.
- Nasza książka jest skarbnicą wiedzy na temat historii połowów nie tylko na Bałtyku, ale na całym obszarze występowania śledzia. Czytelnik odbędzie więc intelektualną podróż w czasy rybołówstwa holenderskiego, szwedzkiego - regionów, których tradycje zapoczątkowały przemysłowe połowy na Morzu Północnym i Północnym Atlantyku. Jednak najobszerniejsze fragmenty dotyczą historii rybołówstwa bałtyckiego. Oczywiście na kartach naszego wydawnictwa zgromadziliśmy nie tylko samą wiedzę historyczną. Zebraliśmy również pokaźny materiał dotyczący roli, którą śledź przez wieki pełnił w kulturze. Nie zabraknie też dobrej kuchni: potraw regionalnych oraz wskazówek jak jeść smacznie i zdrowo się odżywiać. Dociekliwi mogą nawet znaleźć smaki, których próżno dziś szukać w przeciętnej jadłodajni czy sklepie rybnym. Naszym osobistym odkryciem jest np. forszmak jadany w żydowskich miasteczkach całej Polski. Z okazji wydania książki przyrządziliśmy go w domu i nasze wrażenie było bardzo pozytywne - zachęcali Krzeptowscy.
Impreza się udała, a wyśmienite nastroje gości były dowodem na to, że podstawowy cel organizatorów - integracja branży morskiej został w pełni osiągnięty.
Maciej Ostrowski
GospodarkaMorska.pl