Do końca tygodnia złoty może pozostać relatywnie słaby, jednak powinien utrzymać się poniżej 4,32/EUR - ocenia Piotr Popławski, ekonomista ING Banku Śląskiego. Jego zdaniem, krajowe SPW pozostaną stabilne lub będą się umacniać.

"Na rynku panuje awersja do ryzyka. Inwestorzy boją się o efekt rozmów handlowych Stanów Zjednoczonych z Chinami (...). Przez to nasze aktywa są cały czas pod presją. Głównie dotyczy to złotego, bo obligacje radzą sobie relatywnie dobrze" - powiedział Popławski.

"Natomiast złoty na tle regionu nie radzi sobie jakoś szczególnie źle. Jeśli spojrzymy na zachowanie choćby forinta, to on od ok. 2-3 tygodni traci na tle złotego, jest spora zmienność. Tam jest jeszcze większe napięcie niż u nas. My jesteśmy stosunkowo mało wystawieni na te ryzyka, stąd reakcja złotego jest umiarkowana, lecz bardzo wyraźna" - dodał.

Według Popławskiego do końca tygodnia złoty pozostanie relatywnie słaby, jednak powinien utrzymać się poniżej 4,32/EUR.

"Najbliższym poziomem oporu dla złotego jest 4,32/EUR. Liczymy, że część inwestorów będzie chciała grać na korektę, co już się trochę dzieje. Zakładamy, że ten poziom się obroni. Pod koniec tygodnia dane o PMI ze strefy euro powinny pokazać poprawę koniunktury, a przynajmniej to, że przestała się dalej pogarszać. To również powinno pomóc złotemu. Ale do tej pory pewnie będzie on relatywnie słaby" - powiedział.

RYNEK DŁUGU

"Na rynku długu sytuacja wygląda nieco inaczej. Polskie papiery zyskują w ślad za rynkami bazowymi, zwłaszcza na długim końcu. Widzieliśmy bardzo duży popyt na ostatnim przetargu na papiery zmiennokuponowe, co sugeruje, że to głównie inwestorzy lokalni trzymają ceny. Natomiast spadające rentowności, choćby niemieckich papierów, też nam pomagają" - powiedział Popławski.

"Do piątku, kiedy poznamy dane o PMI (ze strefy euro - PAP), raczej spodziewamy się stabilizacji bądź dalszego umocnienia polskich papierów, a pod koniec tygodnia możliwa jest korekta" - dodał.